Gdynianie mecz ze zmęczonym ćwierćfinałową rywalizacją ze Spójnią Stargard Szczeciński Zniczem Basket rozpoczęli od wysokiego prowadzenia 17:2 i tę przewagę utrzymali do samego końca. Gospodarze wyraźnie wygrali walkę w polu trzech sekund, odrzucając rywali od kosza. Znicz Basket z dystansu raził zaś w pierwszej połowie nieskutecznością, trafiając 3 z 16 rzutów za trzy. Po zmianie stron goście rzucili się do odrabiania strat. Od stanu 18:44 przyjezdni zbliżyli się na sześć punktów, ale wtedy dużą odpornością psychiczną wykazał się Tomasz Wojdyła, trafiając z dystansu. Tej straty goście już nie odrobili. Wojdyła zakończył zawody z double-double (15 pkt i 10 zbiórek). Najskuteczniejszym strzelcem gości był Przemysław Szymański – 15 punktów.
Stan rywalizacji – 1:0 dla Startu Gdynia. Kolejne spotkanie w niedzielę o godzinie 17.
Dwa rzuty osobiste Marcina Kosińskiego zdecydowały o wygranej Rosy Radom z MKS Dąbrowa Górnicza 80:79. Goście w ostatniej akcji meczu mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale Rafał Kulikowski został zablokowany przez Huberta Radke. Do przerwy dużą przewagę miała Rosa, której przewaga przekraczała trzynaście punktów. Zmobilizowani gracze Wojciecha Wieczorka w trzeciej kwarcie odrobili większość strat i mecz się wyrównał. W nerwowej końcówce więcej szczęścia mieli podopieczni Mariusza Karola. MKS kończył zawody bez Pawła Zmarlaka, który spadł za pięć przewinień. 22 punkty, 9 zbiórek miał w Rosie Artur Donigiewicz.
Stan rywalizacji – 1:0 dla Rosy Radom. Drugie spotkanie w niedzielę o godzinie 18.