Polki na turniej do Debreczyna wyjeżdżały w dobrych humorach, po cichu marząc o kolejnym ataku na strefę medalową mistrzostw Europy. Niestety już na miejscu te nadzieje rozwiała brutalna rzeczywistość. Aż pięć koszykarek w tym drugi trener Tomasz Rospara z powodu zatrucia trafiło na obserwację szpitalną. Część z zawodniczek przebywało na niej dłużej jak dwa dni. Problemy nie ominęły też innych reprezentacji, ale głównie tych, które na Węgry przyjechały z myślą o utrzymaniu w elicie.
Bakteria Salmonelli zmusiła Iwonę Jabłońską do korzystania w części spotkań tylko z siedmiu zawodniczek, co przy tak wyczerpującej i długiej imprezie odbiło się na formie zespołu w późniejszym czasie.
Polki wygrały grupę w pierwszej fazie turnieju, a w następnej przez moment były wiceliderem. Niestety w decydującym spotkaniu przegrały z reprezentacją Białorusi, która bezlitośnie wykorzystała zmęczenie naszych zawodniczek. Awans mogła dać jeszcze wygrana z późniejszymi mistrzyniami Europy Hiszpankami, ale ten mecz Polki niestety przegrały. W awansie nie pomogły nam też Białorusinki, które bez walki przegrały z Holandią, co ostatecznie wyeliminowało koszykarki znad Wisły z ćwierćfinału.
Ostatecznie nasz zespół zajął 10. miejsce w turnieju, na za zakończenie zmagań przegrywając dopiero po dwóch dogrywkach z Litwą. Wcześniej w walce o miejsca 9. - 12. Polki okazały się lepsze od Serbek.
W trzech ostatnich spotkaniach nasza reprezentacja musiała sobie radzić bez Magdaleny Ziętary i Pauliny Kuras, których brak na boisku był widoczny.
Polska – Litwa 76:78 (7:14, 6:8, 24:20, 21:16, 10:10, 8:10)
Punkty dla Polski: Monika Jasnowska 26 (6), Magdalena Idziorek 16 (4), Martyna Stelmach 11, Angelika Kowalska 10 (1), Dorota Mistygacz 7 (1), Aldona Morawiec 2, Kinga Bandyk 2, Agata Szczepanik 2, Ramona Casimiro 0.
Najwięcej dla Litwy: Monika Grigalauskyte 23 (2).