AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań znowu zagrała bez kompleksów w pierwszej lidze . Tym razem ludzie Waldemara Mendela ulegli MKS Dąbrowa Górnicza, ale znów pozostawili po sobie dobre wrażenie. Przyjezdni w swoich szeregach mieli jednak Grzegorza Grochowskiego, który ponownie rozegrał dobre spotkanie. Rozgrywający MKS uzyskał 20 punktów i miał 3 zbiórki i 3 asysty. Jeszcze w połowie czwartej kwarty był remis 53:53, ale od tego momentu osiem punktów z rzędu uzyskali podopieczni Wojciecha Wieczorka i to zadecydowało o ich porażce. Z powodu urazu w tym spotkaniu nie zagrał Marek Piechowicz.
Krótko na pierwsze zwycięstwo w lidze czekał UMKS Kielce. Beniaminek pierwszej ligi po niezwykle zaciętej końcówce pokonał na wyjeździe Budimpex-Polonią Przemyśl. Na siedem sekund przed końcem „Niedźwiadki” na prowadzenie wyprowadził Marcin Kolowca, ale po czasie na życzenie trenera Rafała Gila decydujące o zwycięstwie punkty uzyskał Marcin Wróbel po podaniu Łukasza Fąfary. Polonia nie zdołała już przeprowadzić kolejnej akcji. Z double-double mecz zakończył Wróbel (13 pkt i 12 zbiórek).
Koniec magii hali SDS w Szczecinie? Przed rokiem długo nikt nie zdobył kompletu punktów na tym obiekcie, a tym razem AZS przegrał drugi kolejny mecz. Tym razem Akademicy ulegli SKK Siedlce, w składzie którego pojawił się jednak Radosław Basiński. To głównie dzięki niemu AZS zdołał wygrać pierwszy mecz w sezonie. Rozgrywający gości uzyskał 14 punktów, a do tego miał 9 zbiórek, 6 asyst i 4 przechwyty.
AZS WSGK POLFARMEX Kutno w połowie trzeciej kwarty prowadził już ze Zniczem Basket Pruszków różnicą siedemnastu punktów, ale niewiele brakowało, aby goście doprowadzili do wyrównanej końcówki. Po akcjach Przemysława Szymańskiego i Tomasza Pisarczyka pruszkowianie dziesięć minut później zbliżyli się na pięć punktów. Na więcej nie pozwolili rywale.19 punktów i 15 zbiórek (w tym 8 w ataku) miał Jakub Dłuski.
Wygrana 31:17 druga kwarta ustawiła mecz w Krośnie. PBS Bank EFIR ENERGY MOSiR pokonał podróżującą ostatnio po Polsce Wikanę Start Lublin, a był to pojedynek strzelecki Piotra Pluty i Tomasza Celeja. Pierwszy uzyskał 25 punktów (8/13 z gry i 6/6 za 1), zaś koszykarz Startu 30 (8/15 z gry i 7/7 za 1). Gospodarze w całym spotkaniu zdecydowanie wygrali walkę pod obiema tablicami (38:23 w zbiórkach).
Olbrzymią obniżkę formy na przestrzeni czterech dni zanotowała Spójnia Stargard Szczeciński. Zespół Tadeusza Aleksandrowicza w pierwszej kolejce pokonał na wyjeździe Śląska Wrocław, by na własnym parkiecie zanotować poważną wpadkę z BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Gospodarze to spotkanie przegrali bowiem 51:75, po przerwie rzucając tylko 18 punktów. Na nic zdały się zmiany dokonywane przez trenera Aleksandrowicza oraz próby wyłączenia z gry Wojciecha Żurawskiego. Doświadczony podkoszowy po raz kolejny w swojej karierze zanotował efektowne double-double (22 pkt i 16 zbiórek). Słabo wypadli rozgrywający Spójni Kamil Michalski (0/2 z gry i 3 asysty) oraz Karol Szpyrka (1 pkt i 2 asysty).
Piorunujący początek i większa odporność psychiczna w końcówce zapewniła Polskiemu Cukrowi zwycięstwo nad NETO Sokołem. Gospodarze błyskawicznie wywalczyli dziesięciopunktową przewagę, a później powiększyli ją do nawet osiemnastu punktów i choć goście w czwartej kwarcie doprowadzili do remisu, od wyniku 66:64 sześć kolejnych punktów wywalczyli gracze Eugeniusza Kijewskiego, którzy dzięki temu wygrali. 15 pkt i 5 zbiórek miał Jacek Jarecki. Z powodu pięciu przewinień spotkania nie dokończyli Maciej Klima i Bartosz Dubiel.
Całą sportową złość za porażkę ze Spójnią Stargard Szczeciński wylali na parkiet koszykarze Śląska Wrocław w Bydgoszczy. Mierzący w awans do ekstraklasy beniaminek przegrywał tylko po pierwszej akcji meczu, a jeszcze przed przerwą uzyskał trzydziestopunktową przewagę. Przypomniał o sobie w tym spotkaniu Paweł Kikowski, który trafił po pięć z dziewięciu rzutów za 2 i 3 punkty. Obrońca z reprezentacyjną przeszłością zakończył zawody z dorobkiem 26 punktów, a o osiem mniej miał inny były zawodnik ekstraklasowych klubów Łukasz Diduszko, który dodatkowo miał 11 zbiórek. Mateusz Bierwagen zakończył zawody bez punktu.
aw