Sobota?! Tego dnia nie gramy!

Taka sytuacji od czasu reorganizacji rozgrywek w Polsce jeszcze nie miała miejsca. Choć niedziela nie była obligatoryjnym terminem rozgrywania spotkań 22. kolejki pierwszej ligi, wszystkie mecze odbędą się właśnie tego dnia. O wyrównanie rekordu Wiecko Zastalu Zielona Góra z sezonu 2007/2008 powalczą we Wrocławiu koszykarze Śląska.
news Zdjęcia | wks-slask.pl, Norbert Bohdziul

BUDIMPEX-POLONIA Przemyśl - WIKANA START SA Lublin (niedziela, godzina 17:00)

Budżet oraz skład jaki udało się zgromadzić latem sprawił, że Wikana Start zaliczana była do grona drużyn z czołowej ósemki ligi. Zespół długo nie mógł jednak złapać właściwego rytmu, stąd w Lublinie zdecydowali się na roszady, które w perspektywie czasu okazały się korzystne. Drużyna nie tylko poprawiła grę. Przede wszystkim pojawiły się lepsze wyniki i duża szansa na pierwszy od jedenastu lat awans do play-off w pierwszej lidze. Duża w tym zasługa Marcela Wilczka, który w strefie podkoszowej lublinian wyraźnie rządzi i dzieli, a do tego coraz częściej może liczyć na wsparcie doświadczonego Przemysława Łuszczewskiego. Właśnie postawa tego duetu może mieć kluczowe znaczenie podczas starcia z „Niedźwiadkami”. Wobec słabszych osiągnięć statystycznych regularnego wcześniej Artura Mikołajko, trener Mariusz Zamirski duże nadzieje pokłada w często nieobliczalnym Dariuszu Wyce, którego pojedynek z wysokimi graczami rywali powinien być ozdobą meczu. Jak na tym tle zaprezentuje się wysoki, lecz często grający dalej od kosza Tomasz Zabłocki?  

Franz Astoria Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza (niedziela, godzina 17:00)

Było dobrze, jest źle. MKS Dąbrowa Górnicza miał dużą szansę na umocnienie się w czołówce ligi i nawet łatając dziurę na rozegraniu mógł sobie zapewnić miejsce w play-off na kilka kolejek przed końcem rundy zasadniczej. Mógł, bo podopieczni Wojciecha Wieczorka z czterech ostatnich spotkań ligowych wygrali tylko jedno i tym samym nie zdołali oddalić się od drużyn zajmujących miejsca w środku tabeli. A kolejne mecze łatwe nie będą. Doskonale zdają sobie z tego sprawę w Dąbrowie Górniczej, przyznając, że starcie z Franz-Astorią powinno być bardzo wyrównane. Bazujący na skutecznej grze w ataku bydgoszczanie do końca roku będą grać głównie z drużynami z miejsc 7 - 16 i jeśli większość z nich zdołają wygrać, mają szansę włączyć się nawet do walki o play-off. Na razie beniaminek w gronie drużyn z realnymi szansami na play-off, znajduje się w najgorszej sytuacji. Mecz z MKS nie będzie kluczowy, ale w przypadku wygranej może stanowić cenny bonus, potrzebny zwłaszcza pod koniec rundy zasadniczej. Interesujący będzie strzelecki pojedynek dwóch zupełnie innych charakterologicznie graczy, czyli Mateusza Bierwagena z Michałem Wołoszynem.

MKS Znicz Basket Pruszków - KS Spójnia Stargard Szczeciński (niedziela, godzina 18:00)

Tylko cztery drużyny pierwszej ligi mają korzystny bilans wyjazdowych spotkań, tylko jedna częściej wygrywał w domu niż poza macierzystą halą i tylko jeden na własnym parkiecie triumfowała rzadziej niż w co drugim meczu. Tym zespołem jest Spójnia Stargard Szczeciński, która po przyjściu Piotra Trepki zyskała większą możliwość rotacji na obwodzie, co odzwierciedla się w wyniku. W nowym roku zespół Ireneusza Purwienieckiego wygrał 4 z 6 meczów, jedyne słabsze zawody rozgrywając tak naprawdę z NETO Sokołem Łańcut (64:80). Dzięki dobrym wynikom Spójnia nie tylko włączyła się do rywalizację o play-off, ma nawet spore szanse przemeblować układ sił w tabeli. Znicz Basket po wpadce w Poznaniu z najsłabszą AZS Politechniką Big-Plus ostatnie trzy mecze wygrał, co przełożyło się na równie dobrą lokatę. Pruszkowianie do marca stracili jednak Adriana Sulińskiego, który imponował formą rzutową zwłaszcza podczas ćwierćfinałów… ze Spójnią. Oba zespoły od kilku dobrych sezonów rywalizują o podobne cele w lidze. Jak nie o play-off to półfinał, zwykle mecze pomiędzy nimi rozgrywane jednak były pod koniec rundy zasadniczej. Niezależnie od tego jak wiele spotkań pozostało do końca sezonu, to będzie spotkanie o coś więcej niż dwa punkty. Zwycięzca ma szansę nie tylko zyskać korzystny bilans bezpośrednich spotkań, może też sobie zapewnić co najmniej dwunaste miejsce w lidze, które z punktu widzenia ewentualnej rywalizacji o utrzymanie może być bardzo istotne. Pierwsze spotkanie różnicą 11 punktów wygrała Spójnia.

PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno - UMKS Kielce (niedziela, godzina 18:00)

Nie potrafimy wykorzystywać szans, które stwarzają przed nami rywale - dało się słyszeć z obozu PBS Bank Efir Energy po meczu ze Zniczem Basket. Nie pierwszy raz w tym sezonie krośnianie mieli bowiem okazję przedostać się do pierwszej czwórki, ale na skutek słabej skuteczności rzutowej ją zmarnowali. Oba zespoły mają zupełnie inne plany na ten sezon i to powinno być widać na boisku. Gospodarze mają zwłaszcza dużą przewagę pod koszem, gdzie większość piłek powinien kierować czasami za szybki dla kolegów Kamil Łączyński. Kielczanie już raz na Podkarpaciu w tym sezonie wygrali, ale na kolejną wygraną się nie zanosi.

AZS Radex Szczecin - AZS WSGK POLFARMEX Kutno (niedziela, godzina 18:00)

Postawę podopiecznych Zbigniewa Majcherka w lidze chyba najlepiej ilustrują osiągnięcia statystyczne Karola Pytysia. Gdy podkoszowy szczecinian gra dobrze jego zespół ma szansę na zwycięstwo, bez wsparcia swojego środkowego w polu trzech sekund (dwa mecze bez punktu i ujemny wskaźniki Evaluation) AZS Radex przegrywa po dogrywce. Dobra gra Pytysia będzie gospodarzom bardzo potrzebna, bo za sprawą Jakuba Dłuskiego i Wojciecha Glabasa przyjezdni wiele swoich punktów zdobywają zwłaszcza spod kosza. Ozdobą spotkania będzie rywalizacja Łukasza Pacochy z Dawidem Brękiem. Obaj wyróżniają się na tej pozycji w lidze, obaj dobrze czują się zarówno w roli rozgrywającego jak też rzucającego obrońcy.

WKS Śląsk Wrocław - NETO PTG Sokół Łańcut (niedziela, godzina 18:15)

Niepokonany od 20 spotkań Śląsk ma szansę wyrównać w niedzielę rekord Wiecko Zastalu Zielona Góra. Pod kierunkiem Tadeusza Aleksandrowicza zielonogórzanie w sezonie 2007/2008 wygrali 21 kolejnych spotkań, przegrywając dopiero 2 lutego w Jarosławie i to dosyć wyraźnie. Tamtego sezonu w Zielonej Górze dobrze jednak nie wspominają, bo mocny w rundzie zasadniczej zespół rywalizację w play-off skończył już na ćwierćfinale, przegrywając 1:3 ze Stalą Stalowa Wola, która niemal do ostatniej kolejki nie była pewna miejsca w gronie ośmiu najlepszych drużyn ligi. Takiego scenariusza nie chcą powtórzyć we Wrocławiu, dlatego do kolejnych zwycięstw drużyny w rundzie zasadniczej nie przykładają większej uwagi. Dzięki dużej systematyczności łańcucianie skorzystali z potknięć rywali i przeskoczyli na trzecie miejsce w tabeli. W ich szeregach podczas meczu ze Śląskiem będzie jednak brakować dwóch graczy pierwszej piątki (Tomasza Fortuny i Macieja Klimy), a rywale powinni to wykorzystać. Zwłaszcza Paweł Kikowski, który każdy styczniowy mecz miał lepszy od poprzedniego.

BM SLAM STAL Ostrów Wielkopolski - Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce (niedziela, godzina 18:30)

Nowy miesiąc, nowe rozdanie. BM Slam Stal i SKK w styczniu nie wygrały żadnego meczu w rundzie rewanżowej i mocno musiały zweryfikować swoje plany na najbliższe tygodnie. Ostrowianie porzucili już marzenia o miejscu w czołowej czwórce i teraz marzą, aby utrzymać pozycję w ósemce. SKK zamiast pewnego utrzymania, o ligowy byt powalczy zaś w fazie play-out. Dla obu ten mecz stanowi szansę na przełamanie, moment po którym może być już tylko lepiej. Wiele do udowodnienia będzie miał w tym meczu zwłaszcza trener gospodarzy Mikołaj Czaja. Jego zespół po stracie Marka Szumełdy-Krzyckiego i wobec problemów zdrowotnych Wojciecha Żurawskiego znalazł się w dużym dołku. Według niektórych spekulacji w przypadku ewentualnej porażki na ławce trenerskiej może dojść do przemeblowania, a niedoświadczonego w pierwszej lidze Czaję miałby zastąpić Andrzej Kowalczyk, który kilka tygodni wcześniej starał się o pracę w Siedlcach. Gracze SKK wyraźnie odstają ostatnio od rywali po przerwie, jeśli w Ostrowie Wielkopolskim rozegrają dwie dobre połowy, zawody powinny być wyrównane.

Polski Cukier SIDEn Toruń - AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań (niedziela, godzina 18:30)

Pierwszy mecz tym drużyn w Toruniu pamiętają bardzo dobrze. Starcie z AZS Politechniką Big-Plus zapoczątkowało serię porażek, po których Polski Cukier SIDEn mocno osunął się w tabeli i do czołówki nie zdołał wrócić. Zwycięstwo nad Akademikami to dla koszykarzy Polskiego Cukru SIDEn niemal obowiązek. W przypadku porażki gospodarze nie tylko mocno utrudnią sobie awans do play-off, po części potwierdzą prognozy części rywali, że na niego w dużej mierze nie zasłużyli.

 

Adam Wall

udostępnij