Kutnianie zasmakują Polskiego Cukru?

Solidny, ale na razie grający bez większego polotu Polski Cukier SIDEn Toruń kontra AZS WSGK POLFARMEX Kutno to bez wątpienia będzie mecz szóstej serii spotkań pierwszej ligi. Interesująco powinno być również w Stargardzie Szczeciński, gdzie mają problem na obwodzie oraz w Ostrowie Wielkopolski.
news Zdjęcia | Szymon Stolarski

KS Spójnia Stargard Szczeciński - MKS Dąbrowa Górnicza (sobota, godzina 17:00)

Dwie porażki z rzędu i 7 punktów w pięciu meczach to nie tragedia, ale w Stargardzie Szczecińskim wywołało to lekki niepokój oraz zmiany w składzie. Do meczu z MKS Dąbrowa Górnicza koszykarze Spójni przystąpią już bez Karola Szpyrki, z którym klub zamierza rozwiązać kontrakt. Ten pochodzący z Rzeszowa rozgrywający w ostatnich czterech sezonach trzykrotnie wywalczył z różnymi drużynami awans do PLK, ale w Spójni nie mógł się odnaleźć. Jego brak w konfrontacji z MKS może być jednak problemem, bo drugi były młodzieżowy reprezentant Polski Kamil Michalski notuje jeszcze gorsze statystyki. W tej sytuacji Grzegorz Grochowski ma duże szanse na rozegranie kolejnego udanego spotkania w pierwszej lidze, a tym samym poprowadzenie swojego zespołu do kolejnego zwycięstwa.

PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno - MKS Znicz Basket Pruszków (sobota, godzina 18:00)

Dusan Radović w roli szkoleniowca MOSiR Krosno zadebiutował w szóstej kolejce, rozgrywanej dokładnie rok temu. Podkarpacka drużyna grała wówczas… ze Zniczem Basket w Pruszkowie i przegrała. Przebudowany zimą zespół stracił również punkty w rewanżu, ale w rozgrywkach pewnie się utrzymał. Teraz skład MOSiR personalnie jest znacznie mocniejszy, a co z tym związane wyniki są lepsze. Ostatnia porażka w Dąbrowie Górniczej tylko zaostrzyła apetyty krośnian na kolejne zwycięstwa i to może być problemem dla pruszkowian. Znicz Basket gra w tym sezonie bez typowego rozgrywającego. W wielu spotkaniach jest to atutem, ale w konfrontacji z MOSiR-em akurat może być dużą przeszkodą. Duże pole do popisu w tym spotkaniu powinien mieć Kamil Łączyński, ale najciekawiej zapowiada się pojedynek Piotra Pluty (MOSiR) z Marcinem Matuszewski (Znicz Basket).

AZS Radex Szczecin - UMKS Kielce (sobota, godzina 18:00)

Gdy startowały rozgrywki ta sytuacja wydawała się wręcz niemożliwa, a jednak po pięciu kolejkach to UMKS zgromadził więcej punktów niż AZS Radex. Kielczanie w swoim składzie nie posiadają wielkich indywidualności, ale starają się grać zespołowo, co do tej pory przyniosło im dwa zwycięstwa. AZS choć personalnie prezentuje się nienajgorzej, to nici wzajemnego porozumienia wśród graczy czasem brakuje. Mimo wszystko gospodarze powinni to spotkanie wygrać, bo jeśli nie teraz to kiedy? Zwłaszcza, że kolejna porażka może wymusić zmiany personalne w zespole.

BUDIMPEX-POLONIA Przemyśl - AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań (sobota, godzina 18:00)

Lepszego debiutu w roli pierwszego szkoleniowca „Niedźwiadków” Mariusz Zamirski nie mógł sobie wyobrazić. Jego zespół zdołał wywalczyć komplet punktów w Ostrowie Wielkopolski, gdzie nigdy nie gra się łatwo, a jeszcze kilka dni przed spotkaniem wyglądał na drużynę mocno rozbitą. Zamirski dobrze poskładał jednak wszystkie elementy, zmienił trochę rotację w zespole i przyniosło to pożądany efekt w postaci zwycięstwa. W tej sytuacji Budimpex-Polonia kolejne dwa punkty powinna wywalczyć również w meczu z Akademikami. Poznanianie na pierwsze zwycięstwo w lidze znów będą jeszcze musieli poczekać. Ciekawe kto tym razem będzie statystycznym królem pola trzech sekund, czyli Artur Mikołajko kontra Adam Metelski.

BM SLAM STAL Ostrów Wielkopolski - WIKANA START SA Lublin (sobota, godzina 18:30)

W Lublinie tłumaczenie wszystkich dotychczasowych porażek jest podobne i zamyka się w stwierdzeniach: Mamy nowy zespół. Musimy się zgrać. Potrzebujemy czasu. Później będzie lepie. Wbrew pozorom tego czasu w Lublinie nie mają jednak dużo. Po pięciu ligowych kolejkach Start mimo ciekawego składu jest dopiero przedostatni, a do tego notuje niepokojące przestoje. Jeśli szybko nie zacznie zbierać punktów, to może mieć problem z dołączeniem do ligowej czołówki oraz grą w fazie play-off. Przełamania potrzebuje również BM Slam Stal, bo kiedy wygrywała atmosfera była dobra, ale po dwóch ostatnich meczach  lekko się popsuła. Być może w Ostrowie Wielkopolskim za szybko uwierzono też w tezę, że beniaminek może z powodzeniem zawojować ligę, choć wielu zawodników cały czas uczy się pełnić rolę lidera na boisku. Jedno po tym meczu jest pewne, w przegranej ekipie nie zabraknie rozmów o przyczyny niepowodzeń i wspólnych spotkań trenerów z zawodnikami. W tym spotkaniu w barwach Wikany Startu zadebiutuje Marcel Wilczek, który ostatnio grał w Rosie Radom.

Franz Astoria Bydgoszcz - NETO PTG Sokół Łańcut (niedziela, godzina 17:00)

Wobec dużych zmian jakie dotknęły zespół w przerwie letniej, w drużynie NETO Sokoła liczono się z myślą, że drużyna może nie znaleźć się w czubie ligowej tabeli przez cały sezon. Łańcucianie skrupulatnie zdobywają jednak punkty w roli gospodarza i nieźle prezentują się na wyjeździe. Być może w niedzielę pokuszą się nawet o zwycięstwo z Franz-Astorią, jeśli ta tylko znów zawali czwartą kwartę. Podobno gospodarze z poprzednich porażek wyciągnęli już wnioski, dlatego NETO Sokół to doskonały rywal na zweryfikowanie tych deklaracji.

WKS Śląsk Wrocław - Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce (niedziela, godzina 18:15)

Rywale, z którymi WKS Śląsk grał od drugiej do piątej kolejki mogą żałować. Po porażce w inauguracyjnej serii spotkań pisałem, że strata punktów już w pierwszym spotkaniu była najlepszym co mogło spotkań wrocławian w tym sezonie. Pokazały to wyniki i przebieg poprzednich spotkań, w których Śląsk grał już na miarę personalnych i budżetowych możliwości. Czy rozpędzonego beniaminka zdoła zatrzymać SKK, które bilans wyjazdowych spotkań ma lepszy niż meczów rozgrywanych w Siedlcach? O wyniku tego spotkania w dużej mierze mogą przesądzić gracze wchodzący z ławki.

Polski Cukier SIDEn Toruń - AZS WSGK POLFARMEX Kutno (niedziela, godzina 18:30)

Choć historia konfrontacji obu klubów jest krótka, to w obu miastach podchodzą do niej bardzo prestiżowo. Wszystko zaczęło się od rozgrywanych półtora roku temu finałów grupy A drugiej ligi, w których Polski Cukier grał właśnie z Akademikami. Tamtą rywalizację wygrali wówczas prowadzeni przez Andrzeja Kowalczyka kutnianie, którzy także i teraz stoją przed dużą szansą na zwycięstwo w Toruniu. Dzięki dużemu doświadczeniu graczy oraz mocnej ławce rezerwowych AZS na początku rozgrywek prezentuje się bardzo dobrze. Poza nieznaczną porażką w Dąbrowie Górniczej oraz meczem z nieobliczalnym Zniczem Basket zespół Jarosława Krysiewicza nie tylko wygrywał, ale przede wszystkim broniąc już na połowie rywala odebrał ochotę do gry kilku zespołom. Polski Cukier punkty zbiera skrupulatnie, lecz stylem gry nie zachwyca. To na rozpędzony AZS może być za mało. Łukasz Żytko kontra Dawid Bręk to będzie się oglądać.

 

Adam Wall

udostępnij