Ukraina wygrywa w Lublinie

W swoim pierwszym spotkaniu towarzyskim w Lublinie reprezentacja Ukrainy pokonała Polskę 84:83. Graczem meczu został Pooh Jeter, który trafił rzut wraz z ostatnią syreną.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Zobacz też: Galeria zdjęć | Statystyki z meczu

Od początku spotkania bardzo dobrze z Kyrylem Natyazhko radził sobie Marcin Gortat, ogrywając go na wiele różnych sposobów. Kolejne trafienie środkowego Phoenix Suns dawało reprezentacji prowadzenie 14:10. Ukraińcy na grę podkoszową biało-czerwonych odpowiadali rzutami z dystansu, a szczególnie skuteczny był Pooh Jeter. To pozwalało rywalom na utrzymywanie wyniku blisko remisu.

Polacy starali się bronić agresywnie, co sprawiało zawodnikom trenera Mike’a Fratello niemało problemów. W drugiej kwarcie Ukraińcy często zatrzymywali kontrataki reprezentacji Polski faulem, co przekładało się na sporą liczbę rzutów wolnych. Po trafieniach Michała Chylińskiego nasza kadra prowadziła 28:23.

Liderem biało-czerwonych w pierwszej połowie był Marcin Gortat (13 punktów), ale bardzo skuteczny był także Mateusz Ponitka, który trafił m.in. trójkę z faulem i zdobył aż 12 punktów w trakcie blisko 14 minut spędzonych na parkiecie.

Efektowny alley-oop w wykonaniu duetu Łukasz Koszarek - Marcin Gortat dawał Polakom siedmiopunktowe prowadzenie na początku trzeciej kwarty i zmusił trenera Fratello do poproszenia o przerwę na żądanie. Trener Dirk Bauermann później ponownie próbował ustawienia tylko z jednym wysokim zawodnikiem na parkiecie - Przemysławem Karnowskim. Swoją szansę wykorzystywał Przemysław Zamojski - po kolejnej trójce skrzydłowego kadra wygrywała 64:54.

Cztery minuty przed końcem meczu reprezentacja Ukrainy zaskoczyła biało-czerwonych i po dwóch akcjach Pooh Jetera zbliżyła się na zaledwie trzy punkty. Siedem punktów z rzędu Mateusza Ponitki pozornie uspokoiło sytuację biało-czerwonych. W samej końcówce trójkę trafił Sergiy Gladyr, a to oznaczało, że Ukraińcy przegrywali tylko jednym punktem. W ostatniej akcji stratę zanotował Łukasz Koszarek. Piłkę przechwycił Jeter i został bohaterem meczu - wraz z ostatnią syreną zdobył zwycięskie punkty dla swojej drużyny.

- Dziękuję za zaproszenie na ten turniej. Od dawna już nie graliśmy spotkań, więc było to dla nas ważne doświadczenie. Byłem ciekawy jak zagramy. Poczuliśmy szansę, gdy przegrywaliśmy tylko ośmioma punktami - powiedział po zakończeniu spotkania trener Ukrainy, Mike Fratello.

Najlepszym strzelcem reprezentacji Polski był Mateusz Ponitka, który zdobył 23 punkty. Marcin Gortat dołożył do tego 18 punktów i pięć zbiórek. Pooh Jeter rzucił dla Ukrainy 23 punkty.

- Zespół Ukrainy wykonał świetną pracę, bo trzymał się blisko. W końcówce mogło się to skończyć różnie. Walczyli przez 40 minut i zostali za to nagrodzeni. Graliśmy lepiej w drugiej połowie, lepiej dzieliliśmy się piłką. Musimy umieć utrzymać wynik, gdy prowadzimy większą liczbą punktów. Codziennie stajemy się lepsi. EuroBasket polega na tym, aby podnieść się po ciężkich porażkach. Jutro musimy zagrać przede wszystkim lepiej w obronie - tłumaczy Dirk Bauermann, trener reprezentacji Polski.

- Ta porażka nas boli. Lepiej, że stało się to teraz, niż gdyby stało się na EuroBaskecie. To dla nas dobre doświadczenie i nauka. Nie spuszczamy głów, będziemy robić wszystko, aby grać lepiej - mówił Michał Chyliński.

 

Polska – Ukraina 83:84 (21:21, 19:18, 27:18, 16:27)

Polska: Ponitka 23, Gortat 18, Chyliński 12, Szubarga 8, Waczyński 7, Zamojski 6, Koszarek 6, Karnowski 3, Kelati 0, Ignerski 0

Ukraina: Jeter 23, Natyazhko 18, Gladyr 15, Mishula 14, Lypovyy 5, Kornienko 5, Pustovoy 2, Pustozvonov 2, Gliebov 0, Stefanishin 0, Zabirchenko 0, Timofeenko 0

udostępnij