Polki wygrywają z Serbią po dramatycznym meczu!

Niesamowite emocje w Krośnie, gdzie reprezentacja Polski seniorek pokonała Serbię 76:74. Bohaterką spotkania została Martyna Koc, która równo z końcową syreną zdobyła zwycięskie punkty.
news

Właśnie rywalizacja z Serbią może przesądzić o wyniku rywalizacji o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Zdecydowanym faworytem grupy B są bowiem Czarnogórki, które do tej pory nie przegrały meczu. Polki do Krosna przyjechały z Cetynii, gdzie grały w środę. Podopieczne Jacka Winnickiego co prawda przegrały, ale w drugiej połowie zaprezentowały się z dobrej strony.

Od początku duże problemy Polkom sprawiały Ana i Milica Dabović. Grające na obwodzie zawodniczki wykorzystywały swoje doświadczenie wyniesione z rozgrywek Euroligi, często decydując się na indywidualne akcje. To głównie dzięki nim Serbki objęły szybkie prowadzenie 13:5. Niezwykle skuteczna w pierwszej połowie była zwłaszcza Ana Dabović. Koszykarka krakowskiej Wisły Can-Pack w tej części meczu zdobyła łącznie 12 punktów, trafiając każdy z pięciu rzutów z gry.

Gdy tylko siostry Dabović przebywały na boisku Serbki budowały swoją przewagę, która momentami wynosiła już jedenaście punktów. Bez nich koszykarki z Bałkanów radziły sobie już jednak znacznie gorzej. „Biało-czerwone” wykorzystały to na początku drugiej połowy, zdobywając dziesięć  punktów z rzędu. Na pierwsze prowadzenie Polki wyprowadziła Agnieszka Makowska, zamieniając na punkty ofiarną zbiórkę na atakowanej tablicy Agnieszki Skobel. Polki prowadziły wówczas 32:30, ale kilka chwil później za zdobywanie punktów w ataku wzięły się znów Serbki.

Rywalki przez cały czas starały się grać szybkie akcje, podczas gdy nasze reprezentantki, gdy tylko mogły spowalniały swoją grę. Niestety w końcówce drugiej połowy znów lepsze były zawodniczki Mariny Maljković, prywatnie córki legendarnego Bozidara, który czterokrotnie został wybrany trenerem roku w Europie. Do przerwy Polki przegrywały 40:49.

Nasza reprezentacja musi sobie radzić w tej fazie eliminacji bez pierwszej rozgrywającej Pauliny Pawlak. Koszykarka Wisły Can-Pack Kraków odniosła kontuzję podczas pierwszego meczu z Estonią. Na szczęście uraz nie wyklucza jeszcze Pawlak z gry w drużynie narodowej i być może koszykarka wróci do reprezentacji na rundę rewanżową, czyli pod koniec czerwca. W tej sytuacji rolę pierwszej rozgrywającej pełni Weronika Idczak, z konieczności często pomaga jej jednak Agnieszka Skobel. Wszędobylska koszykarka AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Mocno pobudziła kadrę po przerwie. To dzięki jej przechwytom i szybkim kontrą Polki doprowadziły do remisu 55:55.

Później mecz był bardzo wyrównany, a żadna ze stron nie potrafiła zbudować większej przewagi. Przez cały czas lekką przewagę miały jednak Polki. Na minutę przed końcem kadra prowadziła już różnicą pięciu punktów, ale w krótkim okresie czasu popełniła aż trzy straty. Po jednej z nich Serbki miały szansę na rozegranie akcji dającej remis. Na dający możliwość zwycięstwa rzut z dystansu zdecydowała się Jelena Maksimović. Była koszykarka Energi Toruń przestrzeliła z obwodu, ale zdołała zebrać piłkę, dobijając ją spod kosza. Do końca spotkania pozostało wtedy niecałe pięć sekund.

Po czasie wziętym przez trenera Jacka Winnickiego Polki wyprowadzały piłkę z połowy rywalek. Dostała ją Agnieszka Skobel, która za namową trenera zdecydowała się na wejście pod kosz. Obwodowa naszej kadry przestrzeliła, ale w porę piłkę na atakowanej tablicy zebrała Martyna Koc i dobiła ją równo z końcową syreną. Kilka chwil później bohaterka spotkania utonęła w objęciach koleżanek z drużyny narodowej.

W drugim spotkaniu Czarnogóra pokonała 86:54 Estonię.

Na zakończenie pierwszej rundy eliminacji Polki zmierzą się w Fribourgu ze Szwajcarią, która z trzech spotkań wygrała tylko jedno.

Powiedzieli po meczu:

Jacek Winnicki (trener reprezentacji Polski): Wiedzieliśmy, że to będzie ciężkie, bo Serbia to bardzo dobry zespół. W naszym zespole wiele dziewczyn nie może grać z powodu kontuzji, a ostatnio wypadła nam jeszcze Paulina Pawlak. Mimo wszystko walczymy i gramy jak przystało na prawdziwą drużynę. Dzięki walce i determinacji jesteśmy w stanie osiągnąć bardzo wiele. Wierzę, że zakwalifikujemy się na przyszłoroczny EuroBasket.

Martyna Koc (skrzydłowa reprezentacji Polski): Tworzymy prawdziwy zespół i to pokazałyśmy w tym spotkaniu. Pierwsza kwarta w naszym wykonaniu była słaba zwłaszcza w obronie. Ten mecz był bardzo istotny dla nas, dlatego zwycięstwo tak cieszy. Zdobyłam ostatnie punkty, ale nie czuję się bohaterką spotkania. Podziękowania należą się wszystkim dziewczynom.

Ana Dabović (obrońca reprezentacji Serbii): To było bardzo wyczerpujące spotkanie. Przegrałyśmy różnicą zaledwie dwóch punktów. Wiedziałyśmy, że Polki będą walczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Zasłużyły na zwycięstwo, gdyż były od nas lepsze w ostatniej kwarcie. Jestem smutna, że przegrałyśmy, ale przed nami kolejne mecze. Musimy zrobić wszystko, aby w rewanżu pokonać Polki.

Polska - Serbia 76:74 (20:28, 20:21, 17:11, 19:14)

Punkty dla Polski: Idczak 17 (3), Koc 16, Szott 14 (1), Skobel 13, Majewska 5 (1), Makowska 4, Losi 2, Chomać 0, Piekarska 0.

Najwięcej dla Serbii: Ana Dabović 27 (4), Maksimović 10. 

ZOBACZ PEŁNE STATYSTYKI

 

Adam Wall

udostępnij