Do niedzielnego finału kadra Arkadiusza Miłoszewskiego nie przegrała żadnego meczu, tylko raz zwyciężając różnicą mniejszą niż dziesięć punktów. Doskonale Polacy wypali zwłaszcza w decydującym o awansie do elity półfinale, gdzie nie do zatrzymania był Damian Jeszke (23 pkt i 12 zbiórek).
Najskuteczniejszy zawodnik kadry w finale był wyraźnie zmęczony, miał też problem ze skutecznością. Jeszke nie trafił żadnego z sześciu rzutów z gry, ani razu nie zdołał wymusić też przewinienia, po którym miałby okazję wykonywać rzuty wolne. Mimo to nasza reprezentacja do końcowej syreny miała szansę na pokonanie Czarnogóry. Zabrakło niewiele, a punktów kadrze nie przyniosły cztery ostatnie akcje regulaminowego czasu gry.
Wobec słabszej dyspozycji Jeszke pod tablicami dobrze wypadł Mikołaj Witliński (18 pkt i 12 zbiórek), udane zawody rozegrali też wchodzący z ławki Grzegorz Kulka (10 pkt i 7 zbiórek) oraz Adrian Krawczyk.
Z powodu urazów z Czarnogórą nie zagrali Kamil Zywert oraz Damian Szymczak.
Polska – Czarnogóra 63:64 (13:11 16:14 16:21 18:18)
Punkty dla Polski: Witliński 18(2), Żołnierewicz 13, Dzierżak 7(1), Wadowski 7(1), Kulka 10, Krawczyk 8(2), Marek 0, Olejniczak 0, Jeszke 0.
Najwięcej dla Czarnogóry: Nikolić 19.
