Druga wygrana biało-czerwonych w Lublinie

Reprezentacja Polski w swoim ostatnim meczu towarzyskim rozgrywanym w Lublinie pokonała Szwecję 73:57. Najlepszym zawodnikiem spotkania został Maciej Lampe, który zdobył 17 punktów i dziewięć zbiórek.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Zobacz też: Statystyki z meczu | Galeria zdjęć

Polacy świetnie rozpoczęli to spotkanie - po trafieniach Macieja Lampe i Marcina Gortata wygrywali 6:0. W ekipie rywali z minuty na minutę coraz lepiej radził sobie Jeffery Taylor. Na początku próbował go powstrzymać Mateusz Ponitka, a później trener Dirk Bauermann postanowił wpuścić na parkiet Przemysława Zamojskiego, aby lepiej ograniczać akcje ofensywne zawodnika Charlotte Bobcats. Biało-czerwoni byli skuteczni w ataku - dzięki trójce Adama Waczyńskiego mieli już przewagę dziesięciu punktów.

W drugiej kwarcie reprezentacja nadal kontrolowała sytuację na parkiecie, jeszcze bardziej uciekając swoim rywalom. Bardzo dużo do gry wnosili gracze wchodzący z ławki rezerwowych (w pierwszej połowie zdobyli 20 z 43 punktów zespołu). Problemy z faulami mieli liderzy rywali - Jeffery Taylor i Jonas Jerebko, a polscy koszykarze świetnie to wykorzystywali. Trójka Michała Chylińskiego w końcówce pierwszej połowy oznaczała, że biało-czerwoni prowadzili aż 43:28. Reprezentacja miała przewagę pod koszami, a także nieźle radziła sobie w kontratakach.

Dobry mecz rozgrywał Maciej Lampe, który tylko w trzeciej kwarcie rzucił sześć punktów. To jednak po akcji 2+1 Krzysztofa Szubargi reprezentacja Polski wygrywała już 59:39. Szwedzi, mimo efektownych wsadów Taylora, nie potrafili zbliżyć się do biało-czerwonych. Skuteczna zespołowa defensywa pozwalała utrzymywać kadrze bezpieczną przewagę.

Na początku ostatniej części gry po trafieniach Viktora Gaddeforsa, Jeffery’ego Taylora i Joakima Kjellboma Szwedzi przegrywali zaledwie dziewięcioma punktami. W tej sytuacji na parkiecie ponownie musiał pojawić się duet Gortat-Lampe, a później trener Dirk Bauermann poprosił o przerwę na żądanie. To zdecydowanie pomogło Polakom. Wysocy szybko zdobyli swoje punkty, a po ważnej trójce Michała Chylińskiego kadra odzyskała spokojne prowadzenie - 71:54.

- Reprezentacja Polski to mocna drużyna, która jest dobrze prowadzona. Byłem zawiedziony pierwszą połową w naszym wykonaniu, trochę lepiej szło nam w drugiej. Mamy przed sobą wiele pracy, a mało czasu - tłumaczył Brad Dean, trener reprezentacji Szwecji.

Najlepszym zawodnikiem spotkania został Maciej Lampe, który zdobył 17 punktów i dziewięć zbiórek. 12 punktów dołożył do tego Marcin Gortat. Jeffery Taylor i Jonas Jerebko rzucili odpowiednio 15 i 14 punktów. Polacy przeważali w walce o zbiórki i ponownie zaliczyli znacznie więcej asyst od swoich rywali (16:9).

- Nie zagraliśmy tak dobrze w ofensywie jak we wczorajszym meczu z Wielką Brytanią, ale zagraliśmy dobrze w defensywie - straciliśmy tylko 57 punktów. Trochę martwi liczba strat. Myślę, ze każdy z nas sobie to przemyśli. Na mistrzostwach musimy być bardziej zmotywowani i skupieni - mówił Adam Waczyński.

- W pierwszej połowie szło nam dobrze, w drugiej mieliśmy sporo strat. Zawodnicy byli zmęczeni, bo graliśmy ostatnio dużo meczów i podróżowaliśmy między Polską, Włochami i Belgią. Przed wyjazdem na Słowenię będziemy pracować nad rzeczami, z którymi mieliśmy problem podczas ostatnich meczów. Dziękuję miastu Lublin za świetną organizację turnieju. Ważną sprawą był także doping kibiców - byli zawsze z nami, za co również bardzo dziękuję - powiedział trener reprezentacji Polski Dirk Bauermann.

 

Polska – Szwecja 73:57 (19:13, 24:15, 16:18, 14:11)

Polska: Lampe 17, Gortat 12, Waczyński 9, Ignerski 9, Chyliński 6, Kelati 5, Koszarek 5,  Zamojski 4, Szubarga 3, Karnowski 3, Hrycaniuk 0, Ponitka 0, Wiśniewski 0

Szwecja: Taylor 15, Jerebko 14, B. Massamba 7, V. Gaddefors 7, Grant 5, Kjellbom 4, Hakanson 3, A. Gaddefors 2, Lindvist 0, Pita 0, T. Massamba 0, Rush 0

udostępnij