Polska ogrywa Niemcy w pełnej toruńskiej hali

Po pełnym emocji spotkaniu w wypełnionej hali w Toruniu reprezentacja Polski pokonała Niemcy 68:67 w pierwszym meczu kwalifikacyjnym do EuroBasketu 2015. Najlepszym strzelcem biało-czerwonych był Adam Waczyński z 19 punktami.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Statystyki | Rozmowa z Aaronem Celem | Galeria zdjęć

Pierwsza kwarta spotkania należała do Adama Waczyńskiego, który był główną bronią w ataku biało-czerwonych. Po jego dwóch trójkach z rzędu Polacy prowadzili nawet 17:10, a trener Emir Mutapcić musiał poprosić o przerwę. Niemcom udało się odrobić część strat dzięki akcjom Maximiliana Klebera. Mimo lepszej skuteczności przeciwników w końcówce tej części meczu, to kadra trenera Mike’a Taylora wygrywała 22:20.

Drugie dziesięć minut spotkania było bardzo wyrównane, a obie drużyny postawiły na fizyczną walkę. To sprawiło, że wynik tej kwarty był niższy. Rywale po trójce Dennisa Schroedera i rzucie wolnym Eliasa Harrisa na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy wyszli na minimalne prowadzenie. Ta sytuacja nie trwała jednak długo. Ważne punkty zdobywał później Mateusz Ponitka, a uwieńczeniem tej części meczu była trójka Roberta Skibniewskiego równo z syreną. Polacy wygrywali w tym momencie 36:31.

W trzeciej kwarcie biało-czerwoni starali się utrzymywać prowadzenie, chociaż wiele problemów sprawiał tym razem Heiko Schaffartzik, który był skuteczny z dystansu. Akcja Ponitki dała jednak Polakom najwyższą przewagę w całym meczu - 53:43. Niemiecki rozgrywający wziął później sprawy w swoje ręce i potrafił niemalże w pojedynkę zniwelować straty do sześciu punktów.

Ostatnia część meczu była bardzo nerwowa, a nasi zachodni sąsiedzi bardzo szybko potrafili doprowadzić do remisu po trafieniu Karstena Taddy. Później gospodarze kontrolowali sytuację, a umożliwiała to m.in. akcja 2+1 Adama Waczyńskiego. W końcówce nie do zatrzymania był Dennis Schroeder. To jego rzuty wolne dawały Niemcom jednopunktowe prowadzenie. W kolejnej akcji faulowany Mateusz Ponitka nie pomylił się w swoich rzutach. Ostatnia akcja należała do rywali, ale Schroeder nie trafił z dystansu i to Polacy ostatecznie cieszyli się z wygranej.

Najlepszym zawodnikiem reprezentacji był Adam Waczyński, który rzucił 19 punktów. Mateusz Ponitka dołożył do tego 16 punktów. Kolejnym rywalem biało-czerwonych w środę będzie Luksemburg.

 

Polska – Niemcy 68:67 (22:20, 14:11, 20:19, 12:17)

Polska: Waczyński 19, Ponitka 16, Cel 10, Karnowski 8, Skibniewski 7, Zamojski 5, Kulig 3, Szewczyk 0, Hrycaniuk 0, Łączyński 0, Gielo 0

Niemcy: Schaffartzik 16, Schroeder 16, Harris 9, Benzing 8, Kleber 6, Zirbes 6, Vargas 2, Tadda 2, Theis 2, Staiger 0, Seiferth 0

 

Powiedzieli po meczu:

Emir Mutapcić: W końcówce meczu szczęście było po polskiej stronie. To był mecz rozegrany między młodymi zespołami, pełnymi młodych dobrych graczy. Moim zdaniem obie drużyny grały nerwowo. W pierwszej kwarcie na 20 punktów zdobytych przez Polskę aż 14 rzucił Adam Waczyński. Później graliśmy lepiej w defensywie, ale ogólnie nie mieliśmy rytmu w ataku przez całe 40 minut. Walczyliśmy do samego końca i to było pozytywne. Mieliśmy szansę na zwycięstwo, ale nie trafiliśmy ostatniego rzutu.

Heiko Schaffartzik: Rozpoczęliśmy te kwalifikacje od porażki. Nie weszliśmy dobrze w ten mecz, ale walczyliśmy do samego końca. Jeżeli chcemy pokonać Austrię w środę, to musimy zagrać lepiej. Teraz wszyscy grają dobrze – Szwajcaria pokonała Rosję. Jesteśmy samokrytyczni. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani przez trenerów, ale to my, zawodnicy, przegraliśmy ten mecz.

Mike Taylor: Chciałbym okazać szacunek moim zawodnikom. To był naprawdę ciężki mecz. Jestem zadowolony z naszego wysiłki w obronie. Niemcy mieli dobry plan w defensywie, wywierali na nas presję. Udawało nam się jednak kończyć akcje ofensywne. Dobrze reagowaliśmy na wszelkie problemy. To było wielkie zespołowe zwycięstwo.

Adam Waczyński: Bardzo się cieszę, że potrafiliśmy zwyciężyć tak trudne spotkanie. Wytrzymaliśmy presję, spełnialiśmy wszystkie założenia meczowe. Bardzo długo się do tego meczu przygotowaliśmy. Udało nam się powstrzymać ich najgroźniejszych strzelców. Zagraliśmy twardo, było ciężko, a momentami nawet dramatycznie. Wyciągnęliśmy to na naszą korzyść. Każdy dołożył do tego swoją cegiełkę.

 


udostępnij