Czarnogóra lepsza od Polaków

Podczas drugiego dnia towarzyskiego turnieju w Macedonii Czarnogóra pokonała Polskę 92:71. Najlepszym strzelcem biało-czerwonych był Adam Waczyński z 13 punktami.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Polacy świetnie rozpoczęli spotkanie. Po trzech minutach i trafieniu Adama Hrycaniuka wygrywali nawet 6:0. Rywalizacja w tej części meczu była jednak bardzo wyrównana. Czarnogóra bardzo szybko odrobiła straty, a później rywalizacja toczyła się rytmem kosz za kosz. Biało-czerwoni po trójce Przemysława Zamojskiego wygrali kwartę 21:19.

W pewnym fragmencie drugiej części spotkania rywale zaliczyli serię ośmiu punktów z rzędu. Po rzucie z dystansu Taylora Rochestie prowadzili 37:27. Nasza reprezentacja miała problem z zatrzymaniem dobrego ataku ekipy trenera Luki Pavicevicia. Dlatego po trafieniu Milko Bjelicy rywale mieli przewagę nawet 13 punktów.

W kolejnych kwartach niewiele się zmieniło, ponieważ Czarnogóra nadal była bardzo skuteczna. W 27. minucie meczu dzięki akcji Suada Sehovicia przeciwnicy prowadzili nawet 63:43. W ostatniej części gry Polacy starali się zmniejszyć przewagę rywali, ale ci kontrolowali sytuację na parkiecie. Ostatecznie zwyciężyli 92:71.

W niedzielę o godz. 17.30 podczas ostatniego dnia turnieju Polacy zagrają z Włochami.

- Rywale grali wąską ławką, my testujemy różne ustawienia, trener ciągle coś sprawdza, dzisiaj zmienił pierwszą piątkę. W porównaniu do poprzednich meczów w wyniku nie ma postępu, ale jest wiele pozytywów. Oczywiście dużo pracy przed nami, u nas nie ma gwiazd. Taki zespół jak Czarnogóra dysponuje kilkoma zawodnikami na euroligowym poziomie, my też mamy graczy z Euroligi, ale to zupełnie inne zespoły. Mówiliśmy sobie przed tym meczem, że powinniśmy poprawić zbiórkę, zastawienie pod koszem. To się udało. Mielismy fatalną skuteczność, byliśmy skupieni na obronie, ale ciągle te pół kroku spóźnieni. Rywale na dodatek trafiali prawie wszystko, kto rzucił to wpadło - mówił po meczu Adam Waczyński.

- Nie byliśmy skuteczni przede wszystkim. To może poklosie tego, że dużo czasu na treningach poświecamy na taktykę. Egzekucja w ataku – 3/20 za 3 to nie jest dobry wynik. W pierwszej połowie mieliśmy 11 strat, skończyliśmy na 16, co jest juniorskim wynikiem. Są też pozytywy – mieliśmy poprawić walkę o zbiórki i to się udało. Ale mając 16 strat nie da się wygrać - tłumaczył Kamil Łączyński.

- Staramy się być drużyną, ale wiemy, że w innych zespołach są większe indywidualności. Jesteśmy na to przygotowani. Czasami to nie wystarczy, ale trzeba się z tym pogodzić. Myślę, że nie zasłużylismy na minus 20, lecz taka jest rzeczywistość. Trzeba z tym walczyć. Od jutra głowa do góry, trzeba pracować dalej. To nie są przecież wazne mecze, trzeba szlifować formę. Za tydzień turniej w Toruniu. Najważniejsze są kwalifikacje mistrzostw Europy - zaznaczył Aaron Cel.

- Dzisiaj zadecydowały dwa elementy – liczba strat i skuteczność zza łuku. Jeśli masz w meczu taką skuteczność jak 3/20 za 3, to nie wygrasz. Chcieliśmy poprawić „deskę” i to się udało, ograniczyliśmy ofensywne zbiórki rywali, byliśmy agresywni - powiedział Przemysław Zamojski.

 

Polska – Czarnogóra 71:92 (21:19, 16:31, 14:23, 20:19).

Polska: Waczyński 13, Szewczyk 11, Cel 10, Karnowski 10, Zamojski 9, Hrycaniuk 6, Skibniewski 4, Łączyński 2, Michalak 2, Gielo 2, Śnieg 2

Czarnogóra: Rochestie 18, Dragicević 12, Popović 10, Borisov 10, Sehović 9, Maras 9, Golubović 7, Bjelica 6, Radović 6, Ivanović 5, Dzurisić 0

udostępnij