Rozmowa z trenerem meritumkredyt Pogoni Prudnik

Większość zawodników wywodzi się z Opolszczyzny, dodatkowo chłopcy z rocznika ’92 mieli okazję grać wspólnie w drużynach kadeckich i juniorskich, gdzie regularnie przedostawaliśmy się do finałów mistrzostw Polski, to zaprocentowało w poprzednim sezonie, dlatego też nie zamierzaliśmy zmieniać trzonu zespołu, a jedynie dobrać do niego pojedynczych zawodników - mówi trener meritumkredyt Pogoni Prudnik, Tomasz Michalak.

Meritumkredyt Pogoń Prudnik jest beniaminkiem pierwszej ligi, ale w inauguracyjnej kolejce spotkań zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, niemal do ostatniej minuty meczu mając szansę na zwycięstwo w Pruszkowie. Pana zespół jeszcze na początku czwartej kwarty prowadził, ale moment zawieszenia w ataku sprawił, że to gospodarze cieszyli się z ligowej wygranej. Czego zabrakło do zwycięstwa na otwarcie sezonu 2014/2015?

- Dziękuję za pochwałę naszej drużyny. Dla nas był to debiut w rozgrywkach pierwszoligowych, w którym zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Niestety w czwartej kwarcie rywale nam uciekli. Chłopcy nie wytrzymali naporu pruszkowian na całym boisku, ale i tak jestem zadowolony z ich postawy i dziękuję im za dobrą grę. Nie będę też zwalał wszystkiego na urazy, ale w Pruszkowie dwóch ważnych dla nas graczy podkręciło kostki i też nie mogło zaprezentować pełni swoich możliwości.

W prowadzonym przez pana zespole jest wielu graczy z okolic Prudnika, z wieloma miał pan okazję pracować od kadeta, czy to zrozumienie na boisku ma być siłą meritumkredyt Pogoni w tym sezonie?

- Zbudowaliśmy zespół na bazie poprzednich sezonów drugoligowych. Większość zawodników wywodzi się z Opolszczyzny, dodatkowo chłopcy z rocznika ’92 mieli okazję grać wspólnie w drużynach kadeckich i juniorskich, gdzie regularnie przedostawaliśmy się do finałów mistrzostw Polski, to zaprocentowało w poprzednim sezonie, dlatego też nie zamierzaliśmy zmieniać trzonu zespołu, a jedynie dobrać do niego pojedynczych zawodników. Myślę, że jeszcze niejedną niespodziankę sprawimy w tym sezonie.

Pan przez wiele lat miał okazję obserwować tylko poziom drugoligowy na Opolszczyźnie, dlatego nie sposób uciec od porównań, znacznie różni się poziom rozgrywek drugiej od pierwszej ligi?

- Różnic jest tak wiele, że pewnie nie sposób ich wszystkich wymienić. Przede wszystkim koszykówka jest bardziej siłowa, szybsza. My stawiamy na zespołowość i zrozumienie poszczególnych formacji. Choć jest sporo beniaminków to mamy świadomość, że łatwo nie będzie. Naszym celem jest utrzymanie i głęboko wierzymy, że uda się go zrealizować. Dla nas jest to nowe wyzwanie, będziemy musieli się dużo uczyć.

To, że jesteście w stanie rywalizować z najlepszymi pokazało spotkanie z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski tuż przed startem ligi, gdy w hali Obuwnik pokonaliście jednego z faworytów ligi.

- Stal jest zespołem poukładanym organizacyjnie i finansowo, który ma zakusy na awans do ekstraklasy w przyszłym roku, dlatego wygrana w tamtym spotkaniu cieszy. To był jednak mecz przedsezonowy i na ten podstawie nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Liga wszystko zweryfikuje. Zwłaszcza u nas na sali będziemy się starali sprawić jeszcze kilka niespodzianek.

A kto pana zdaniem oprócz BM Stal Stali będzie się liczył w walce o pierwszą czwórkę?

- Nie rywalizowaliśmy jeszcze z Sokołem Łańcut i Miastem Szkła Krosno, dlatego nie znam realnej siły tych drużyn, ale nie da się ukryć, że zaliczane są one do ścisłej ligowej czołówki. Miłą dla oka, szybką koszykówkę gra Znicz Basket Pruszków, który też może namieszać w tej lidze. Dla mnie może to być drużyna walcząca o czwórkę.

Tomasz Madziar i Kacper Stalicki grali już poza rodzinnymi stronami, ale zdecydowanie najlepiej czują się w Prudniku. Co jest takiego magicznego w tym mieście?

- Są to wychowankowie klubu, ludzie związani z nim na dobre i na złe. Na meczach w Prudniku panuje atmosfera bardzo przyjazna dla naszych zawodników, więc na pewno też gra się im łatwiej. W klubie jest też dobra, rodzinna atmosfera, która przekłada się później na wyniki. Oby tak dalej.

W drugiej kolejce spotkań meritumkredyt Pogoń Prudnik zmierzy się z Zagłębiem Sosnowiec, pana zdaniem jest to rywal w waszym zasięgu?

- Z każdym rywalem, z którym przyjdzie nam się zmierzyć, będziemy grali o zwycięstwo! O drużynie z Sosnowca dużo nie można powiedzieć, ponieważ ten zespół został stworzony kilka miesięcy temu na bazie zawodników z różnych klubów. Do zgrania zespołu potrzeba będzie trochę czasu, dlatego sam jestem ciekaw, jak na ich tle wypadnie nasz zespół. W tym upatrujemy swojej szansy.

Prudnik znany jest z gorącej atmosfery w hali „Obuwnik”, czy jest szansa, że podobną atmosferę kibice stworzą w Sosnowcu?

- Mamy taką nadzieję. Dużo kibiców zapowiadało swój przyjazd, ponieważ z Prudnika do Sosnowca nie jest aż tak daleko. To, jaką atmosferę potrafią stworzyć nasi kibice, pokazało choćby ostatnie wyjazdowe spotkanie w drugiej lidze w Gliwicach. Podobnie powinno być również podczas starcia z Zagłębiem.

 

AW

udostępnij