Polacy źle zaczęli rozgrywane we włoskim Lignano Sabbiadoro mistrzostwa Europy w fazie grupowej nie wygrywając żadnego meczu. To zmusiło ich do walki o utrzymanie w dywizji A. Spośród ośmiu drużyn, które nie zdołały przebić się do walki o miejsca 1 - 12, tylko jedna w tym roku ma prawo utrzymać się w koszykarskiej elicie, co od samego początku oznaczało bardzo trudne zadanie.
Nasza kadra uwierzyła w swoje umiejętności w pierwszym starciu walki o utrzymanie z Grecją, pokonując utalentowanych rywali po dogrywce, choć jeszcze kilka minut przed końcem meczu przewaga graczy z południa Europy oscylowała wokół granicy dwucyfrowej.
Skrzydeł podopiecznym Mariusza Niedbalskiego nie podcięła też porażka z Bośnią i Hercegowiną, ponieważ w rozgrywanym dzień później meczu z mocną Słowenią biało-czerwoni potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. To zapewniło Polakom pierwsze miejsce w grupie H i rywalizację z teoretycznie łatwiejszym rywalem z grupy G Wielką Brytanią.
Zacięte spotkanie z Wyspiarzami (zakończone po dogrywce) kosztowało zbyt wiele sił okrojoną brakiem kontuzjowanych Przemysława Żołnierewicza i Damiana Jeszke kadrę. Słoweńcy zaczęli zawody z dużym impetem, szybko wypracowując dziesięciopunktową przewagę. Polacy w połowie drugiej kwarty zbliżyli się na cztery, ale rywale przezwyciężyli kryzys, dzięki czemu na przerwę schodzili prowadząc 41:32.
Po zmianie stron nasz zespół przez 9 minut potrafił zdobyć tylko jeden punkt, podczas gdy rozpędzeni rywale sumiennie powiększali przewagę, wygrywając ten fragment zawodów 16:1. Załamani takim obrotem wydarzeń na parkiecie Polacy w końcówce dali się zdominować rywalom.
Porażka w meczu o 13. miejsce oznacza spadek do dywizji B. Z dywizją A wcześniej pożegnały się już drużyny Grecji, Bułgarii, Chorwacji, Bośni i Hercegowiny, Rosji oraz Wielkiej Brytanii.
Polska - Słowenia 43:86 (13:24, 19:17, 4:19, 7:26)
Punkty dla Polski: Nizioł 12(3), Włodarczyk 8 (2), Witliński 6(1), Kulka 5, Wadowski 4, Dzierżak 3, Konopatzki 2, Pruefer 2, Stawiak 1, Czosnowski 0
