Wojciech Kłos: Nad czym pracuje Reprezentacja Polski koszykarek podczas świąteczno-noworocznego zgrupowania w Cetniewie?
Aldona Morawiec: Termin jest mocno świąteczny, więc staramy się delikatnie po tym okresie ruszyć. Zaczęłyśmy tak naprawdę od przygotowania do poważnych treningów, powtórzyłyśmy też testy sprawdzające, które robiłyśmy w Pruszkowie. Podczas tamtego zgrupowania dostałyśmy program, który starałyśmy się realizować w trakcie sezonu. Sprawdzamy jakie są tego efekty, czy ta praca nam coś przynosi.
Jak na zgrupowanie seniorskiej kadry, to jest tutaj dużo nowych twarzy. Jak koszykarki czują się w nowych rolach?
- Myślę, że dla każdego jest to wyjątkowe, pewnie też trochę stresujące. Jesteśmy bardzo zmotywowane. Pomimo tego, że to zgrupowanie odbywa się zaraz po Świętach Bożego Narodzenia i tuż przed Sylwestrem, to każda z nas chce wykonać jak najlepszą pracę i wykorzystać ten czas. Wiadomo, że to jest reprezentacja i tutaj nie ma odpuszczania.
Już w lutym rozegracie kolejce mecze kwalifikacyjne - z Białorusią i Belgią na wyjazdach. Czy w Cetniewie poznajecie już taktykę tych rywalek?
- Skupiamy się przede wszystkim na swojej taktyce. Także na tym, aby pokazać nowym dziewczynom jaki plan na koszykówkę ma trener Teodor Mołłow. Wszystko robimy małymi krokami. Na poprzednich zgrupowaniach bardzo dokładnie omawiałyśmy każdą naszą zagrywkę, ale nie było nawału tego typu informacji. Trener daje nam trochę swobody na parkiecie i wykorzystuje nasze najlepsze cechy. My cieszymy się koszykówką i pokazujemy, co umiemy.
Czego można życzyć Pani na nadchodzący 2016 rok?
- Przede wszystkim szczęścia. To wszystko co jest mi potrzebne (śmiech).
