Lider wygrał 13. wyjazdowy mecz w sezonie. Tym razem podopieczni Michała Barana okazali się lepsi od Znicza Basket. O sukcesie przyjezdnych przesądziła druga, wygrana 21:10 kwarta meczu. Po dwutygodniowej przerwie na parkiecie pojawił się Jakub Dłuski (11 pkt, 7 zbiórek, 2 bloki). Dla drużyny z Mazowsza była to druga porażka w sezonie w Pruszkowie.
Max Elektro Sokół do przerwy przegrywał z GKS Tychy różnicą dziewięciu punktów, ale po zmianie stron szybko odrobił straty i wyszedł na prowadzenie. Łańcucianie wygrali tym samym 12 mecz z rzędu przed własną publicznością. Spory w tym udział miał powracający po jednomeczowym zawieszeniu Jerzy Koszuta (15 pkt, 11 zbiórek i 5 przechwytów).
Także w Warszawie mecz nie rozgrywał się od początku pod dyktando gospodarzy. Zajmujące ostatnie miejsce w tabeli GTK Gliwice jeszcze na cztery minuty przed końcem prowadziło w stolicy 77:75, ale od tego momentu punkty rzucali już tylko gracze Legii. 23 punkty rzucił Adam Parzych. Najlepsze spotkanie na pierwszoligowych parkietach zanotował 22-letni Czesław Radwański (18 pkt, 4 zbiórki i 4 asysty).
Piotr Robak, Hubert Mazur oraz Mikołaj Grod rzucili łącznie 78 z 99 punktów Astorii, która w Siedlcach okazała się lepsza od SKK. Goście wygrali, choć w całym spotkaniu zebrali tylko 1 piłkę na atakowanej tablicy. Dzięki wygranej Astoria legitymuje się obecnie większą liczbą zwycięstw niż porażek (bilans 12-11).
Dogrywka była potrzebna do wyłonienia zwycięzcy meczu w Stargardzie. Exact Systems Śląsk wzmocniony zawodnikami z Tauron Basket Ligi okazał się lepszy od Spójni, która przegrała ósme spotkanie z rzędu. Spójni nie pomogła bardzo dobra skuteczność z linii rzutów wolnych (15/15).
Na piąte miejsce w tabeli powróciła meritumkredyt Pogoń wyraźnie lepsza od Zetkamy Doralu Nysa Kłodzko. Beniaminek na wyjeździe nie wygrał jeszcze meczu, a w Prudniku przegrał każdą z czterech kwart. W drużynie Tomasza Michalaka ponownie na parkiecie nie pojawił się Tomasz Madziar.
Wzmocnienia z wyższej ligi tym razem wyszły na dobre ACK UTH Rosie Radom. Drużyna z południowego Mazowsza pierwszą kwartę wygrała aż 28:12, ale w ostatniej odsłonie goście kilka razy zbliżyli się na odległość jednego trafienia z gry.20 minut na zdobycie 16 punktów potrzebował Łukasz Bonarek, który dodatkowo miał 6 zbiórek. Gospodarze mieli aż o 13 procent gorszą skuteczność niż rywale, ale zebrali przy tym więcej piłek na atakowanej (23) niż na bronionej (17) tablicy.
Ponownie tylko 9 graczy znalazło się w składzie KSK Noteć Inowrocław, ale ten fakt nie przeszkodził miejscowym w pokonaniu AZS AWF Mickiewicz Romus. Z trzecim double-double w sezonie zawody ukończył Łukasz Ratajczak (14 pkt i 10 zbiórek).
AW