Białorusinki świetnie rozpoczęły to spotkanie - po dwóch minutach rywalizacji i trafieniu Lindsey Harding prowadziły już 8:0. Pierwsze punkty dla naszej kadry zdobyła Agnieszka Śnieżek, ale w tej części meczu to rywalki całkowicie kontrolowały sytuację. Dzięki trójce Natalii Anufryienki było już 24:9. Drugą część meczu Polki rozpoczęły z dużo większą energią i po rzutach Agnieszki Skobel oraz Justyny Żurowskiej-Cegielskiej zmniejszyły straty o siedem punktów. Gospodynie nie pozwoliły już jednak na więcej. Zespół z Białorusi pod koniec pierwszej połowy zanotował serię 7:0 i dzięki trafieniu Anastasiyi Verameyenki wygrywał aż 44:22.
Trzecia kwarta była zdecydowanie lepsza dla drużyny trenera Teodora Mollova. Szczególnie dobrze prezentowały się Angelika Stankiewicz oraz Julie McBride. Po serii 10:0 tych zawodniczek Biało-Czerwone potrafiły zbliżyć się na osiem punktów. Ostatecznie po 30 minutach rywalizacji Białorusinki wygrywały tylko 61:52. W ostatniej kwarcie gospodynie jednak ponownie przejęły kontrolę nad mecze. Skuteczne były przede wszystkim Harding i Verameyenka, dzięki czemu rywalki wróciły do większej przewagi. Ostatecznie Białoruś wygrała 79:62.
- Pierwsza kwarta, jak dla mnie, to ogromne rozczarowanie. Ćwiczyliśmy to, co chcieliśmy grać i graliśmy to - ale w drugiej połowie. W pierwszym meczu w Wałbrzychu z Białorusią pokazaliśmy jak mamy grać, jaką mamy mieć wolę walki i dzięki czemu osiągniemy sukces. Musimy w dalszym ciągu wprowadzać nowe zawodniczki i uczyć je wygrywania - powiedział po meczu trener Reprezentacji Polski Teodor Mollov.
Białoruś - Polska 79:62 (24:9, 22:16, 15:27, 18:10)
Białoruś: Verameyenka 19, Harding 15, Leuchanka 12, Troina 11, Likhtarovich 10, Papova 8, Anufryienka 3, Snytsina 1, Tarasava 0
Polska: Stankiewicz 18, Żurowska-Cegielska 11, McBride 10, Skobel 7, Koc 6, Pawlak 5, Kaczmarczyk 2, Śnieżek 2, Kobryn 1, Idczak 0
