Mimo że spotkanie lepiej rozpoczęły Węgierki, które po pierwszych minutach prowadziły 6:0, to później Biało-Czerwone pokazywały się z bardzo dobrej strony. Pierwsze punkty dla kadry zanotowała Agnieszka Skobel, a po późniejszej akcji Dominiki Owczarzak było już 8:6 dla naszego zespołu. Spotkanie było bardzo wyrównane, ale ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się zwycięstwem gospodyń 17:15. W drugiej części meczu obie drużyny grały nerwowo, ale prezentowały niezłą formę strzelecką. Mimo dobrej postawy Aleksandry Pawlak zespołowi trenera Teodora Mollova nie udało się odrobić strat i po 20 minutach rywalizacji nadal tracił on do rywalek dwa punkty.
Kluczowa dla wyniku spotkania była trzecia kwarta. W drużynie prowadzonej przez Stefana Svitka wyróżniały się Licskai oraz Krivacevic, na które nasze kadrowiczki nie potrafiły znaleźć sposobu. Osiem punktów zanotowała Aleksandra Pawlak, ale to gospodynie były stroną przeważającą. Kontrolowały tempo gry i po tej części meczu prowadziły 63:52. Ostatnią kwartę Polki rozpoczęły jednak od mocnej obrony, a to pozwalało na odrabianie strat. Reprezentacja dość szybko zbliżyła się do rywalek na pięć punktów, ale Węgierki nie pozwalały już na nic więcej. Taka różnica punktowa utrzymywała się przez większość kwarty, a mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 77:72.
Trener Teodor Mollov dał szansę gry 13 zawodniczkom. Szansa na rewanż już w sobotę o godz. 16.00.
Węgry – Polska 77:72 (17:15, 20:20, 26:17, 14:20)
Polska: Pawlak 21, Skobel 17, Owczarzak 10, Żukowska 8, Schmidt 6, Durak 4, Wajler 2, Naczk 2, K. Jaworska 1, Koperwas 1
Najwięcej dla Węgier: Krivacevic 20, Licskai 15, Dubei 10
