Udany rewanż na Węgrzech

Reprezentacja Polski kobiet wygrała z Węgierkami 77:71 w drugim meczu sparingowym pomiędzy tymi drużynami rozgrywanym w Szekesfehervar.

news Zdjęcia | Kuba Skowron

GALERIA ZDJĘĆ | WIĘCEJ O PIERWSZYM MECZU

W pierwszych minutach spotkania nieźle radziły sobie Tijana Krivacevic oraz Zsofia Licskai, ale Węgierki nie potrafiły zbytnio odskoczyć Biało-Czerwonym. Polki prowadziły 12:11 po rzutach wolnych Roksany Schmidt, choć z minuty na minutę gospodynie rozkręcały się w ataku i przejęły kontrolę. Ta część meczu zakończyła się wynikiem 29:21. W drugiej kwarcie zespół trenera Teodora Mollova zanotował serię 9:0 i dzięki temu doprowadził do remisu. Nasza kadra grała agresywniej w obronie, a to sprawiło, że mogła toczyć wyrównane starcie z rywalkami. Bardzo dobrze radziła sobie Schmidt, ale pierwsza połowa zakończyła się lepszym wynikiem dla ekipy trenera Stefana Svitka - 41:37.

W trzeciej kwarcie Polki ponownie wyszły na prowadzenie – 44:43 po trafieniu Aleksandry Pawlak. Później inicjatywę przejęły Węgierki, ale nie na długo. Świetny fragment meczu w wykonaniu Aldony Morawiec pozwolił reprezentacji wygrywać 55:53. Dwupunktową przewagę udało się utrzymać do końca tej części meczu. Gospodynie w ostatniej kwarcie częściej były na prowadzeniu i wydawało się, że kontrolują sytuację. Świetna obrona Biało-Czerwonych pozwalała jednak na odrabianie strat. Rywalki popełniały błędy, a w końcówce najważniejsze rzuty trafiały Dominika Owczarzak oraz Agnieszka Skobel i to Polki cieszyły się z udanego rewanżu i zwycięstwa 77:71.

 

Węgry – Polska 71:77 (29:21, 12:16, 16:22, 14:18)

Polska: Skobel 15, Schmidt 10, Szajtauer 9, Pawlak 9, Owczarzak 9, Morawiec 9, Żukowska 6, Jaworska 2, Trzeciak 2, Wajler 2, Durak 2, Naczk 2

Najwięcej dla Węgier: Zele 17, Fegyverneky 14, Licskai 11
 

Po meczu powiedzieli:

Aleksandra Pawlak (kapitan kadry): - Wiedziałyśmy, że oba spotkania nie będą należały do łatwych. Węgry to klasowy zespół, dobry sparingpartner i z obu meczów możemy wynieść bardzo dużo szkoleniowych rzeczy. Ogólnie był to bardzo dobry wyjazd. Każda wygrana dodaje pewności i na pewno będzie coraz lepiej. Będziemy się coraz bardziej zgrywać. Jesteśmy młodym, ambitnym zespołem, ale wciąż jest co szlifować.

Teodor Mollov (trener reprezentacji): - Pierwszy mecz był typowo sparingowy. Postarałem się rozłożyć czas gry po równo na każdą zawodniczkę. Uważam, że największym naszym atutem była agresja, ambicja i walka. Dużym plusem było również to, że udało nam się zatrzymać przeciwnika na 48 rzutach, gdzie my oddaliśmy 61. Oznacza to, że nasze założenie, że mamy skrócić akcje przeciwnika - jeśli chodzi o wyprowadzanie piłki - się udało. Druga pozytywna rzecz to taka, iż wczoraj przegraliśmy minimalnie „deskę”, a dzisiaj udało się wygrać. Kolejną rzeczą, która bardzo mnie cieszy we wczorajszym spotkaniu to 19 przechwytów i tylko 16 strat. Wszystko to pokazuje, że droga, którą wybraliśmy w obronie i zaangażowanie jest bardzo duże. Musimy teraz szlifować atak, szukać pozycji, które są „naszymi klepkami” i przede wszystkim zwiększyć procent rzutów. Myślę, że w drugim spotkaniu właśnie to nam się udało. Gramy na pograniczu faulu i tak właśnie powinniśmy grać. Nie ma innej opcji dla nas, tylko taka właśnie gra może dać nam sukces. W ostatniej kwarcie dzisiejszego spotkania pozwoliłem zagrać „mecz ligowy” - mecz o zwycięstwo. W pewnym momencie przerwałem zmiany, zostawiłem na boisku tę piątkę, która powinna wygrać mecz.
 

 

udostępnij