Trener Mike Taylor postawił na nową wyjściową piątkę - tym razem zamiast Tomasza Gielo zobaczyliśmy w niej Adama Hrycaniuka. Słoweńcy od pierwszych minut mieli dość spore problemy z organizacją swojego ataku, co świetnie wykorzystywali Biało-Czerwoni. Bardzo dobrze prezentował się Maciej Lampe, a swoje dokładali Adam Waczyński i Mateusz Ponitka. To wszystko sprawiło, że Polacy wygrywali po 10 minutach aż 26:10. Druga kwarta była już jednak inna - zespół trenera Igora Kokoskova odnalazł rytm w ataku, a przewodził temu Goran Dragić. To głównie dzięki niemu rywale przez moment wyszli nawet na prowadzenie. Ostatecznie jednak po trójce Łukasza Koszarka pierwsza połowa zakończyła się remisem po 40.
Trzecia kwarta była bardzo wyrównana. W pewnym momencie kadra trenera Mike’a Taylora zdobyła sześciopunktową przewagę po trójce Szymona Szewczyka, ale Słoweńcy błyskawicznie ją zniwelowali, a nawet wyszli na prowadzenie. Rzuty wolne Łukasza Koszarka dały kolejny remis - tym razem po 61 - na koniec tej części gry. Ostatnia kwarta również była zacięta, ale to rywale częściej byli na prowadzeniu i w końcówce to Biało-Czerwoni musieli odrabiać straty. Jeszcze na około minutę przed końcem kadra przegrywała tylko dwoma punktami, ale nie potrafiła już doprowadzić do dogrywki. Ostatecznie Słowenia wygrywa 81:76.
W niedzielę Polacy o godz. 18.15 zagrają z gospodarzami turnieju - Austriakami. LINK DO TRANSMISJI
Słowenia - Polska 81:76 (10:26, 30:14, 21:21, 20:15)
Polska: Lampe 17, Waczyński 14, Koszarek 11, Ponitka 10, Szewczyk 8, Slaughter 6, Czyż 5, Hrycaniuk 5, Gielo 0, Sokołowski 0
Najwięcej dla Słowenii: G. Dragić 22, Prepelić 15