Mistrzostwa Europy do lat 16, dzień II

Zakończyła się rywalizacja w drugim dniu Młodzieżowych Mistrzostw Europy do lat 16 w Radomiu.

GALERIA ZDJĘĆ Z II DNIA

 

Estonia - Grecja 43:60

Inaugurująca kwarta była dość wyrównana, a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Dzięki trafieniu Vasileiosa Gargalisa to Grecy po 10 minutach prowadzili trzema punktami. W drugiej części meczu zespół trenera Emmanouila Manouselisa pokazał bardzo agresywną obronę, z którą Estończycy nie mogli sobie poradzić. Przez całą kwartę rzucili tylko osiem punktów, przez co przegrywali 18:33.

Trochę bardziej wyrównana trzecia kwarta nie zmieniła ogólnego obrazu gry - ciągle drużyną zdecydowanie lepszą byli Grecy. Mogli sobie oni pozwolić na grę szerokim składem i nadal dominować nad rywalem. Przed ostatnią części meczu prowadzili 47:29. Czwarta kwarta była już właściwie tylko formalnością. Grecja zwyciężyła 60:43.

 

Szwecja - Włochy 50:89

Od początku spotkania lepiej prezentowali się Włosi. Po serii 8:0 i trafieniu Miaschiego prowadzili już 13:5. Później dzięki dobrej grze Dienga ich przewaga rosła jeszcze bardziej i ostatecznie po 10 minutach wygrywali 14 punktami. Druga kwarta niewiele zmieniała, ponieważ cały czas to Włosi dyktowali warunki gry. Na piętnastominutową przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 45:25.

Włosi w drugiej połowie nie zwalniali tempa i ciągle kontrolowali sytuację na parkiecie. Świetnie prezentował się Miaschi, a należało także zwrócić uwagę na podania Berry. Po 30 minutach gry było 67:41, a później ta przewaga jeszcze wzrastała. Ostatecznie Włochy wygrały różnicą 39 punktów.

 

Bośnia i Hercegowina - Francja 46:55

Pierwsza kwarta miała trochę zaskakujący przebieg. Bośniacy rozpoczęli mecz od prowadzenia 9:2 m.in. dzięki trafieniu Kamenjasa. Francuzi mieli spore problemy w ataku i w pierwszych 10 minutach zanotowali zaledwie sześć punktów. Już na początku drugiej części meczu nie tylko doprowadzili do remisu, ale po trafieniu Ayayi wyszli na prowadzenie. Później wynik się zmieniał, ale ostatecznie po pierwszej połowie Trójkolorowi wygrywali 24:22.

W trzeciej kwarcie prowadzenie Francuzów wzrosło nawet do dziewięciu punktów po rzucie Bourhisa. Bardzo długo kontrolowali sytuację, ale w końcówce tej części meczu, po rzutach Kamenjasa i Vukovicia Bośniacy zbliżyli się na trzy punkty. Drużyna trenera Bernarda Faure w ostatniej kwarcie nie dała się jednak wyprzedzić i do samego końca utrzymywała się na prowadzeniu. Ostatecznie wygrała 55:46.

 

Chorwacja - Turcja 53:59

Świetny początek Turków - przede wszystkim po rzutach Konuka i Akyuza prowadzili 9:0. Od tego momentu sytuacja zupełnie się odwróciła i Chorwaci zdobyli kolejne 11 punktów z rzędu. Dzięki akcji Macnera prowadzili więc 11:9. W drugiej części meczu zdobyli nawet siedmiopunktową przewagę, ale niezawodni byli Akyuz oraz Konuk i to Turcja po 20 minutach rywalizacji wygrywała 24:22.

Po trafieniu Demira przewaga Turcji wzrosła do ośmiu punktów. O lepszy wynik dla Chorwacji walczyli Planinić i Kukić, ale to rywale ciągle byli lepsi. Przed ostatnią kwartą prowadzili 40:35. Końcowe 10 minut rywalizacji nie przyniosło ogromnej zmiany. Turcy udowodnili, że są lepszą drużyną i wygrali ostatecznie 59:53.

 

Czarnogóra - Litwa 72:96

Litwini zaczęli od prowadzenia 5:0 po rzucie Giedraitisa, a później grali tylko lepiej. Szczeglnie dobrze prezentowali się w ofensywie - po 10 minutach mieli już 32. Druga część meczu była już zdecydowanie bardziej wyrównana, a w ekipie Czarnogóry świetnie prezentował się Drobnjak. To jednak nie wystarczało do efektywnego odrabiania strat. Po kolejnej akcji Jokubaitisa Litwini wygrywali nawet dziewiętnastoma punktami.

Drobnjak grał nadal rewelacyjnie w drugiej połowie (36 punktów, 5 zbiórek, 6 asyst w całym meczu), ale to było za mało na rywali. Litwa ciągle grała swoją koszykówkę i potrafiła powiększać przewagę. Na wyróżnienie zasługiwał przede wszystkim Balciunas (14 punktów, 14 zbiórek). Jego zespół wygrał ostatecznie 96:72.

 

Finlandia - Serbia 70:61

Po bardzo wyrównanym początku dzięki trójce Robina Avista czteropunktową przewagę zdobyli Finowie. Obie drużyny nie prezentowały się zbyt efektywnie w ataku, ale to Finlandia, po rzucie wolnym Pihlajamakiego prowadziła 12:8. W drugiej kwarcie Serbia doprowadziła do remisu po trafieniu Pecarskiego, a rzut Stojanova dał im prowadzenie. Drużyna trenera Milana Josicia zaczęła sprawiać lepsze wrażenie, a po akcji 2+1 Pecarskiego wygrywała 30:26.

Jeszcze na początku trzeciej kwarty lepsza była Serbia, ale z minuty na minutę inicjatywę zaczęła przejmować Finlandia. Trafienia Oksy i Jantunena dały im siedem punktów przewagi. W ostatniej kwarcie ekipa z Bałkanów nie potrafiła zniwelować tej straty, a Finowie nadal grali świetnie. Ostatecznie wygrali 70:61.

 

Łotwa - Hiszpania 71:91

Na samym początku mecz był wyrównany, ale później do głosu doszli Hiszpanie. Po trafieniach Soli oraz Unanue ich przewaga wzrosła nawet do siedmiu punktów. W końcówce tej części meczu straty zmniejszali jednak Kurucs i Salenieks. Druga kwarta była dość podobna - przez większość czasu sytuację kontrolowali Hiszpanie, ale akcje Mezulisa i Zagarsa pozwoliły Łotyszom na zbliżenie się na punkt.

Kluczowa okazała się trzecia kwarta. Hiszpanie rzucili w niej aż 29 punktów i to dało im sporą przewagę. W ostatniej części meczu Łotysze potrafili zbliżyć się na dziewięć punktów, ale rywale jeszcze bardziej odskoczyli i ostatecznie odnieśli pewne zwycięstwo.

 

udostępnij