Niepokonana w tym sezonie Spójnia źle rozpoczęła mecz z Kotwicą. Pod koniec pierwszej kwarty gospodarze przegrywali już różnicą 10 punktów, ale bardzo szybko potrafili odrobić tę stratę. Od wyniku 9:19 błyskawicznie zrobiło się 25:22. Do połowy trzeciej kwarty mecz był wyrównany, ale wówczas Spójnia rzuciła 12 punktów, rzucając w tym czasie tylko 2 punkty. Kotwica walczyła jednak do końca i jeszcze na dwie minuty przed końcem doprowadziła do remisu. W kluczowym momencie z dystansu trafił jednak Maciej Raczyński a następnie 3 z 4 rzutów wolnych wykorzystał Marcin Dymała. Z double-double zawody zakończył Damian Janiak (16 pkt i 12 zbiórek).
Marcin Sroka poprowadził Max Elektro Sokoła do wygranej w Siedlcach. Podkoszowy drużyny z Podkarpacia rozpoczął mecz w pierwszej piątce i przez 37 minut rzucił 30 punktów. Do tego miał 9 zbiórek oraz wymusił 8 przewinień. Zawodnicy Dariusza Kaszowskiego kluczową dla losów meczu przewagę wypracowali na przełomie drugiej i trzeciej kwarty. Z powodu urazu nie zagrał środkowy gości Rafał Kulikowski.
Dwa zespoły z Mazowsza w 10. serii spotkań rzuciły ponad 100 punktów. Legia bez większych problemów pokonała ACK UTH Rosę Radom, już do przerwy prowadząc 65:27. Stołeczny zespół trafił 12 z 25 rzutów wolnych, a 7 z nich było autorstwa Grzegorza Kukiełki, który zakończył zawody z dorobkiem 27 punktów. Double-double miał Łukasz Wilczek (17 pkt i 11 asyst), a pierwsze punkty w pierwszej lidze uzyskał 16-letni Michał Kucharski.
Po dwóch porażkach w Pruszkowie Znicz Basket nadspodziewanie wysoko zwyciężył w Bydgoszczy Astorię. Podopieczni Marka Zapałowskiego po przerwie trafili 11 z 14 rzutów za trzy punkty. Udany debiut w Zniczu Basket zanotował Andrzej Paszkiewicz, który rzucił 20 punktów. Niespełna 8 minut gry w czwartej kwarcie do rzucenia 13 punktów potrzebował rezerwowy Maciej Warmiak. Znicz Basket trafił 65 procent rzutów z gry, Astoria zaledwie co trzeci.
Atut własnego parkietu wykorzystał beniaminek z Krakowa. AZS AGH pokonało GKS Tychy i to mimo dwóch momentów słabszej gry. Tyszanie przerywali już różnicą 15 punktów, ale potrafili doprowadzić do remisu lub zbliżyć się na odległość jednego rzutu z gry w czwartej kwarcie. Oba zespoły bardzo słabo wykonywały rzuty wolne, ale to gospodarze byli skuteczniejsi z gry, dzięki czemu wygrali 18 punktów rzucił Bartosz Wróbel.
GTK Gliwice w trzeciej kwarcie prowadziło 51:32, a na początku ostatniej części meczu 57:44, a mimo to przegrało mecz w Poznaniu. Od wyniku 62:52 goście rzucili bowiem tylko 2 punkty, tracąc w tym czasie 17. Biofarm Basket do wygranej poprowadził Filip Struski (18 pkt i 12 zbiórek). W kluczowych momentach dobrze grą gospodarz kierował Piotr Wieloch.
Wyniki 10. kolejki pierwszej ligi:
- Pekao S.A. 1 Liga Mężczyzn
- 16.11.2016 18:00
KSK Noteć Inowrocław
meritumkredyt Pogoń Prudnik