Obie drużyny rozpoczęły dość nerwowo – pierwsze punkty w meczu po ponad trzech minutach zdobyła z linii rzutów wolnych Magdalena Szajtauer. Później punkty dokładały Zuzanna Sklepowicz i Daria Marciniak, a kadra prowadziła nawet 7:0. Gospodynie miały spore problemy ze skutecznością, również dzięki dobrej defensywie Polek. Przewaga naszej drużyny rosła – po trójce Jowity Ossowskiej było nawet 17:3 po 10 minutach rywalizacji!
Druga kwarta była zdecydowanie bardziej wyrównana. Co prawda reprezentacja Polski nie poprawiała już tak efektownie swojej przewagi, ale ciągle ją utrzymywała. Rywalki zaczęły grać trochę lepiej w ataku, a trener Teodor Mollov miał okazję do przetestowania różnych ustawień. Ostatecznie po pierwszej połowie Biało-Czerwone wygrywały 31:17.
W kolejnej części meczu Finki zaczęły radzić sobie jeszcze lepiej i po części odrabiały straty. Nasz zespół mógł jednak liczyć na Karolinę Poboży i Jowitę Ossowską, dzięki którym ciągle utrzymywał bezpieczną przewagę. Po 30 minutach rywalizacji było 51:33, a szkoleniowiec mógł sobie pozwolić na komfort dzielenia minut między całą dwunastkę zawodniczek.
Ostatnia kwarta niczego nie zmieniła. Sporo dawały z siebie zawodniczki wchodzące z ławki, a ważną rolę odgrywały akcje drugiej szansy. Polki były pewne swego i wygrały ostatecznie 68:44. Najlepszą zawodniczką była Jowita Ossowska z 16 punktami i czterema zbiórkami.