Bez żadnych kompleksów w pierwszej lidze gra beniaminek AZS AGH, który na ten szczebel rozgrywek powrócił po roku przerwy. Krakowianie wcześniej pokonali już na wyjeździe Eneę Astorię Bydgoszcz, WKK Wrocław oraz powalczyli z Rawlplug Sokołem Łańcut, w 7. serii spotkań zwyciężyli niepokonany wcześniej FutureNet Śląsk, który wcześniejsze spotkania wygrywał średnio różnicą 17 punktów.
Przez większą część pierwszej połowy przewagę mieli goście, ale od wyniku 33:29 stracili dziesięć punktów z rzędu. Ten fragment spotkania pozwolił podopiecznym Wojciecha Bychawskiego uzyskać drobną przewagę, którą krakowianie utrzymali niemal do końca. Na początku czwartej kwarty wrocławianie wyszli na jednopunktowe prowadzenie, lecz bardzo szybko je stracili. W drużynie gospodarzy kolejne dobre zawody rozegrał doświadczony Tomasz Zych (16 pkt, 6 zbiórek i 6 asyst), który z powodu poważnej kontuzji stracił niemal cały poprzedni sezon.
Dużą energię wśród Akademików wniósł wchodzący z ławki Maciej Koperski - 22 punkty. FutureNet Śląskowi nie pomogło piąte w sezonie, a czwarte z rzędu efektowe double-double (24 pkt i 18 zbiórek).
SKK w poprzednim sezonie utrzymało się dopiero po fazie play-out, wcześniej podczas podstawoej części sezonu wiele spotkań przegrywając w samej końcówce. W obecnych rozgrywkach siedlczanie jak równy z równym walczyli do samego końca walczyli tylko z FutureNet Śląskiem, ale jak się okazuje to spotkanie pokazało, że w klubie ze wschodniego Mazowsza drzemie niemały potencjał. Potwierdziło to starcie z Jamalex Polonią 1912, które do przerwy nie układało się po myśli gospodarzy, ale zwłaszcza w czwartej odsłonie było dla nich niezwykle udane.
Ostatnie dziesięc minut podstawowego czasu gry zespół Michała Spychały wygrał 21:8, osiągając nieznaczną przewagę pod tablicami. Goście nie znaleźli sposobu na zatrzymanie Rafała Króla - 23 pkt i 7 zbiórek, a niezłą skutecznością - zwłascza na linii rzutów wolnych - wykazał się autor 27 punktów Bartosz Wróbel.
Odpowiedniego rytmu w pierwszej lidze nie mogą odnaleźć koszykarze Czarnych. Słupszczanie mają obecnie bilans 3-4 i zajmują miejsce w środku ligowej stawki. Z Eneą Astorią gospodarze nie po raz pierwszy zagrali bez istotnych graczy w rotacji - jedynie na ławce rezerwowych pojawił sie Patryk Pełka, zaś ponownie poza składem meczowym znalazł się Mantas Cesnauskis.
Spotkanie zaczęło się po myśli Czarnych, którzy na początku drugiej kwarty wypracowali trzynastopunktową przewagę. Goście nie pozwolili jednak na więcej i jeszcze przed przerwą zbliżyli się na odległość jednego trafienia z gry. Od tego momentu wynik oscylował wokół remisu, ale na prowadzeniu znajdowali się głównie podopieczni Roberta Jakubiaka. W ataku miejscowych dwoił się i troił rozgrywający Adrian Kordalski, który miał wpływ na ponad połowę punktów swojego zespołu (20 pkt, 15 asyst i 6 zbiórek).
22-latek otrzymał też wsparcie od trzy lata młodszego Huberta Wyszkowskiego (18 pkt, 5 zbiórek i 4 asysty), dla którego statystycznie było to najlepsze spotkanie w seniorskiej koszykówce.
W czwartej kwarcie goście wykazali się większą wszechstronnością w ataku (punktowało siedmiu graczy, przy pięciu zawodnikach miejscowych), w kluczowym fragmencie na punkty zamieniając pięć z siedmiu posiadań w ataku. Sześćiu graczy Enei Astorii zakończyło spotkanie z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Po 17 uzyskali Jakub Dłuski (dodatkowo 8 zbiórek) oraz Paweł Śpica. Pierwsze double-double w sezonie Marcina Nowakowskiego (10 pkt i 11 zbiórek).
Pierwszym klubem pierwszej ligi, który w sezonie 2018/2019 dokonał zmiany trenera, został Księżak Syntex. Beniaminek rozgrywek przy bilansie 1-5 rozstał się z wieloletnim szkoleniowcem Robertem Kucharkiem, zastępując go Mikołajem Czają. W starciu z GKS Tychy zmianie uległa nieco rotacja graczy, ale końcowy wynik również nie był po myśli gospodarzy. Księżak Syntex uległ 75:82, a przez większy czas nieznacznie prowadzili zawodnicy Tomasza Jagiełki.
Gospodarze trafili tylko 5 z 13 rzutów wolnych, byli też mniej skuteczni w rzutach za dwa punkty niż rywale. Najlepszym punktującym spotkania Marcin Salamonik - 22 punkty. O cztery mniej dla gości uzyskał Paweł Zmarlak.
Bez wyłączonych z gry jeszcze na jakiś czas Marcina Fliegera i Mateusza Bręka oraz Adama Metelskiego Biofarm Basket przegrał czwarte kolejne spotkanie. Poznanianie, w których szeregach trzecie double-double z rzędu zanotował Mikołaj Kurpisz (20 pkt i 11 zbiórek), ulegli Polfarmeksowi Kutno 70:73. W ostatnich dwóch minutach gospodarze mieli kilka posiadań, które mogły dać im zwycięstwo bądź doprowadzić do dogrywki, ale żadnego nie wykorzystali. Przy wyniku 70:71 ważną akcją na pół minuty przed końcem popisał się Michał Marek, dobijając piłkę na atakowanej tablicy. 22-letni środkowy zakończył mecz z 19 punktami i 7 zbiórkami.
Górnik Trans.eu zdominował walkę pod tablicami i wygrał czwarte spotkanie w sezonie. Beniaminek pierwszej ligi w hali Aqua Zdrój w meczu rozpoczynającym 7. serię spotkań pokonał Elektrobud-Investment ZB Pruszków 62:51. Czwarte z rzędu a piąte w sezonie double-double Piotra Niedźwiedzkiego - 19 pkt i 18 zbiórek.
Podkoszowy Górnika Trans.eu już do przerwy miał na swoim koncie double-double i zdołał poprawić ten dorobek po zmianie stron.
Gospodarze w pierwszej połowie mieli dwa razy więcej zbiórek niż rywale i tę przewagę zdołali utrzymać do końca spotkania. Mecz długo oscylował wokół remisu, a kluczowe okazały się ostatnie minuty. Górnik Trans.eu w końcówce od wyniku 46:47 rzucił 11 punktów z rzędu i tej przewagi nie zmarnował.
Po przerwie miejscowym przydało się doświadczenie Rafała Glapińskiego - 13 punktów w drugiej połowie.
Wyniki 7. kolejki
niedziela
sobota
piątek
SKK Siedlce - Jamalex Polonia 1912 Leszno (niedziela, godzina 18:00)
AZS AGH Kraków - FutureNet Śląsk Wrocław (niedziela, godzina 19:00)
Energa Kotwica Kołobrzeg - Rawlplug Sokół Łańcut przełożony 13.11.2018, godzina 18:30