Czechy pierwszym rywalem kadry o miejsca 5-8

Reprezentacja Polski nie kończy rywalizacji na mistrzostwach świata w Chinach! Teraz walczy o miejsca 5-8. Pierwszym przeciwnikiem już w czwartek o godz. 15:00 będą Czechy. Transmisja w TVP Sport.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Czesi, podobnie jak Polacy, są rewelacją mistrzostw świata w Chinach. W fazie grupowej co prawda przegrali ze Stanami Zjednoczonymi, ale później ogrywali Japonię oraz... Turcję. W kolejnym meczu niespodziewanie pewnie pokonali Brazylię 93:71. Porażka z Grecją była minimalna - wystarczyła, aby awansować do czołowej ósemki świata. Trzeba podkreślić, że to pierwszy występ naszych południowych sąsiadów na koszykarskim mundialu!

Tomas Satoransky to mózg tego zespołu - od niego zależy poziom gry całej ekipy. Od 2016 roku występował w Washington Wizards, a teraz będzie reprezentował Chicago Bulls. Jest więc przyzwyczajony do tego, aby grać na najwyższym możliwym poziomie, co zresztą udowadniał już na mistrzostwach - przeciwko Brazylii zdobył 20 punktów, 9 asyst i 7 zbiórek.

Świetnie spisuje się również środkowy Ondrej Balvin, którego bardzo dobrze ze wspólnej gry w Herbalife Gran Canaria zna Aleksander Balcerowski. Do tego trzeba wspomnieć o Jaromirze Bohaciku - zawodnik Era Basketball Nymburk potrafił rzucić nawet 25 punktów przeciwko Grecji. W tej drużynie są też polskie akcenty - Patrik Auda grał w przeszłości w zespołach z Kutna, Koszalina i Radomia, a Lukas Palyza w GTK Gliwice.

- Dużo gry otwiera im Tomas Satoransky, jest mózgiem i motorem napędowym tego zespołu. Dzięki niemu otwierają się strzelcy, którzy na tych mistrzostwach “wypłynęli”. On zbiera na siebie grę, świetnie dyryguje zespołem. Pod koszem ich gra opiera się na Ondreju Balvinie i znanym w Polsce Patriku Audzie. Myślę, że musimy skupić się na tym, aby Satoransky nie zagrał na swoim poziomie - mówi Mateusz Ponitka.

Tak się złożyło, że jeszcze przed mistrzostwami Biało-Czerwoni dwukrotnie rywalizowali z ekipą trenera Ronena Ginzburga w meczach towarzyskich. Spotkanie w Pradze było bardzo wyrównane, ale ostatecznie to gospodarze zwyciężyli 81:76. Podobnie było tydzień później w Hamburgu - mimo świetnej postawy Michała Sokołowskiego to Czesi wygrali 96:86. Te starcia pokazały jednak, że Polacy mogą z tym rywalem grać jak równy z równym.

Czesi swój mecz ćwierćfinałowy z Australią zakończyli w środę ok. godz. 16:30 naszego czasu, a to oznacza, że przed meczem z Polską będą mieli niecały dzień na regenerację.

- To może mieć znaczenie. Nie będzie to pierwszy, czy drugi mecz na turnieju, ale szósty. Granie dzień po dniu na tak dalekim etapie turnieju na pewno będzie wymagające dla zawodników - podkreśla Michał Sokołowski.

Początek spotkania Polska - Czechy w czwartek o godz. 15:00. Transmisja w TVP Sport.

 

 

udostępnij