Agnieszka Skobel: Nie mam nic przeciwko temu, aby być liderką zespołu

Już w niedzielę kadra Polski kobiet wyleci do Słowenii, aby rozegrać tam dwa mecze towarzyskie z gospodyniami. Dla zespołu będzie to kolejny sprawdzian z uczestnikiem EuroBasketu, gdyż kilka dni temu w słowackich Pieszczanach odbyło się jedno spotkanie. Co do powiedzenia o rywalizacji z silnym przeciwnikiem, a także młodej reprezentacji Polski ma Agnieszka Skobel?

news Zdjęcia | www.yukaphoto.com.pl

Pierwsze dwa mecze towarzyskie w Pieszczanach zakończyły się porażkami kadry Polski – kolejno ze Słowacją oraz Słowenią. Liderką w nich była doświadczona Agnieszka Skobel, która ostatnie dwa sezony spędziła w drużynie Kangoeroes Basket Mechelen w lidze belgijskiej. Była zawodniczka m.in. krakowskiej Wisły CanPack czy też Ślęzy Wrocław, była liderką kadry z dorobkiem kolejno 16 oraz 20 punktów. - Nie mam nic przeciwko temu aby być liderką zespołu i bardzo się cieszę, że jest obecnie tutaj bardzo dużo młodych dziewczyn. Może i dla większości byłam liderką tego spotkania, jednak na niewiele się to zdało gdyż przegraliśmy oba spotkania. Myślę, że nie ważne kto będzie liderem – ale ważne abyśmy grały dobrze i na równym poziomie jako drużyna – mówi Agnieszka Skobel.

Polki w obu meczach „wracały” do gry w trzecich kwartach, a dość dobrze ten powrót było widać z bardzo mocną kadrą Słowenii. Całe spotkanie pokazało także, jak dużo jeszcze jest pracy przed całym zespołem. - Młody skład rządzi się swoimi prawami, a też należy pamiętać o tym, iż nie wszystkie dziewczyny grały w sezonie tyle ile by chciały. Stąd też nie można tego przełożyć tak nagle na grę w reprezentacji, dlatego to co tutaj robimy - to dla wszystkich dziewczyn jest na duży plus i na pewno coś z tego wyciągną. Jednak nie wystarczą na to dwa, trzy tygodnie, aby się zgrać – tylko potrzeba na to dużo więcej czasu i ciężkiej pracy.

Wejście w mecz nie było jednak udane, gdyż rywalki zanotowały już na samym początku serię (18:0). - Można szukać wytłumaczeń czy też usprawiedliwień, jednak chyba nie ma to na ten moment sensu. Musimy inaczej podchodzić do meczów i nie szukać winy w czymś innym, a same się zebrać i walczyć o to, co byśmy chciały także w przyszłości – dodaje.

- Potrafimy nawiązać walkę, jednak w tej chwili jest tak duża różnica poziomów między nami a Słowenią. Doszłyśmy je w trzeciej kwarcie i mecz był wyrównany przez chwilę, jednak nas takie coś kosztuje trzy czy nawet cztery razy więcej siły aby wejść na taki poziom. Musimy dużo więcej skakać, biegać, walczyć, podwajać czy też szukać różnych innych sposobów, aby przez chwilę być właśnie na takim poziomie. Potem jednak następuje chwila nieuwagi i ponownie tak jak to było w tym meczu, tracimy punkty i kontakt z rywalem – kończy Agnieszka Skobel.
 

udostępnij