Michał Michalak: Gra w reprezentacji jest honorem

Michał Michalak wrócił do reprezentacji Polski po krótkiej przerwie. Co mówi przed drugim meczem z Estonią?

news Zdjęcia | Wojciech Figurski/400mm.pl

 

Nie mógł Pan brać udziału w ostatnim zgrupowaniu kadry z powodu kontuzji. Jakie to uczucie powrócić do drużyny narodowej?

- Cieszę się. Gra dla reprezentacji jest honorem, zawsze jestem dostępny dla drużyny narodowej. Dodatkowo sam fakt powrotu do Polski w trakcie sezonu i gra w kadrze to fajne odświeżenie, zmiana otoczenia, klimatu. Bardzo lubię wracać na mecze w okienkach. Cieszę się, że mogę być w nowej kadrze z nowym trenerem.

Wcześniej już współpracował Pan z trenerem Igorem Miliciciem w Anwilu Włocławek. Jakie widzi Pan różnice w pracy z tym samym trenerem w klubie i w reprezentacji?

- Z pewnością mamy dużo mniej czasu na wszystkie rzeczy. Wiele pomysłów, które pamiętam z Włocławka można znaleźć także tutaj. Niektóre rzeczy są może bardziej rozwinięte. Dla mnie jest to więc trochę łatwiejsze, bo pamiętam to, co graliśmy. Sam fakt jednak, że mamy tylko dwa-trzy dni na przerobienie tematów, które w klubie działają po dłuższym okresie, z pewnością jest utrudnieniem dla drużyny jako kolektywu. Gra jest w takich momentach uproszczona, musimy na szybko łapać pewne schematy, zachowania na boisku.

Z Estonią rozgrywacie dwa mecze w ciągu kilku dni. Co nie udało się w tym pierwszym w Tallinnie?

- Na pewno rzuca się w oczy duża liczba zbiórek w ataku rywali. To nie pozwalało nam złapać rytmu, nie mogliśmy zdobywać łatwych punktów po kontrach. Oni z kolei ponawiali i nas męczyli, kiedy byli w ataku. To przełożyło się z kolei na niski wynik. W pierwszej połowie pozwoliliśmy im na zdobycie łatwych punktów po sytuacjach, na które byliśmy przygotowani, byliśmy świadomi, że będą to grali. W drugiej zatrzymaliśmy ich na niskim wyniku. To pozwoliło nam wrócić do gry o zwycięstwo. Estonia jest do zatrzymania, to wtedy pokazaliśmy. Te pierwsze 20 minut nie powinno tak wyglądać w naszym wykonaniu.

Teraz pora na kolejny mecz. Wygrana przed własnymi kibicami to obowiązek?

- Nie można powiedzieć niczego odkrywczego. Każdy mecz jest dla nas meczem o wszystko. Daliśmy z siebie wszystko w Estonii, teraz też damy z siebie wszystko. Przed własną publicznością musimy wygrać, będziemy walczyć o zwycięstwo. Nie ma innej opcji, tak jesteśmy nastawieni. Rzeczy, które nie były OK w pierwszym meczu trzeba poprawić. Możemy spokojnie wygrać to spotkanie. Wierzę, że tak się stanie.

 

 

udostępnij