Poznaj rywali kadry na EuroBaskecie

Reprezentacja Polski w piątek zaczyna EuroBasket! Z kim kadra zmierzy się w fazie grupowej w Czechach? Wszystkie spotkania z udziałem Biało-Czerwonych będzie można zobaczyć w TVP Sport.

 

news Zdjęcia | fiba.basketball

 

POLSKA - CZECHY, piątek, 2 września, godz. 17:30

 

 

Reprezentację Czech Polacy znają bardzo dobrze, bo dość często z tym rywalem spotykaliśmy się w ostatnich latach. W składzie są zawodnicy kojarzeni z Energa Basket Ligą: Patrik Auda, Lukas Palyza oraz David Jelinek. Ważnym zawodnikiem będzie z pewnością Jan Vesely, który ma za sobą grę w NBA, ostatnio występował w Fenerbahce Stambuł, a niedawno podpisał umowę z FC Barcelona. Pod koszem trzeba też zwrócić uwagę na Ondreja Balvina, mającego sporo doświadczeń z ligi hiszpańskiej. W drużynie może zabraknąć za to największej gwiazdy, Tomasa Satoransky’ego. W trakcie meczów przygotowawczych doznał urazu stawu skokowego, nie grał w ostatnich meczach i jego występ na EuroBaskecie nie jest pewny. Do treningów wrócił za to 22-letni Vit Krejci z Oklahoma City Thunder.

 

FINLANDIA - POLSKA, sobota, 3 września, godz. 14:00

 

 

Finlandia to pierwszy zespół z Europy, który ostatnio zagwarantował sobie udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata. Duża w tym zasługa Lauri Markkanena, czyli największej gwiazdy zespołu, obecnie zawodnika Cleveland Cavaliers. Biało-Czerwoni z pewnością muszą uważać także na doświadczonych graczy: Shawna Huffa oraz Sasu Salina i Petteri Koponena, którzy znani są z tego, że potrafią zdobywać mnóstwo punktów. Młodzi Mikael Jantunen (Basket Treviso) oraz Elias Valtonen (Basket Manresa) mają coraz ważniejszą rolę w reprezentacji. Dodatkowo, swoją szansę dostanie utalentowany 18-letni Miro Little, grający w Sunrise Christian High School w USA (a w przyszłości w Baylor w NCAA).

 

POLSKA - IZRAEL, poniedziałek, 5 września, godz. 14:00

 

 

Polacy niedawno dwukrotnie grali przeciwko Izraelowi w kwalifikacjach do mistrzostw świata: w Tel-Awiwie przegrali co prawda 61:69, ale w Lublinie zwyciężyli 90:85. To drużyna, która stawia na połączenie doświadczenia z młodością. Z jednej strony grają w tej ekipie przecież Gal Mekel oraz Guy Pnini, ale z drugiej niezwykle ważną postacią może być Yam Madar, ostatnio występujący w Partizanie Belgrad. Rozgrywający już dwa lata temu został wybrany w drafcie NBA i jest określany jako ogromny talent, w niedawnym meczu ze Szwecją rzucił 27 punktów. Oczywiście, można spodziewać się, że Dani Avdija z Washington Wizards również doda sporo możliwości w obronie i ataku. Dodatkowo, bardzo dużo może zależeć od Tamira Blatta z Alby Berlin.

 

HOLANDIA - POLSKA, wtorek, 6 września, godz. 14:00

 

 

Holandia wydaje się teoretycznie najłatwiejszym rywalem w naszej grupie. Spora część graczy występuje w rodzimej lidze, brakuje też zawodników z poziomu NBA i Euroligi. Nie oznacza to jednak, że mecz z tym przeciwnikiem będzie łatwy. Doświadczony Charlon Kloof może okazać się liderem ofensywnym tej ekipy i ostoją w prowadzeniu gry. W składzie tej ekipy zobaczymy znajomego z Energa Basket Ligi - Yannicka Franke. Rzucający narzekał ostatnio na kontuzję i nie grał w meczach kwalifikacyjnych, ale ma być już gotowy na najbliższe spotkania. Z pewnością trener Maurizio Buscaglia sporo spodziewa się po solidnym Worthym de Jongu, a ciekawe jak zaprezentuje się 21-letni Keye Van Der Vuurst De Vries.

 

SERBIA - POLSKA, czwartek, 8 września, godz. 21:00

 

 

Serbia to jeden z głównych faworytów nie tylko do zwycięstwa w grupie, ale w całych mistrzostwach Europy! Przed samym turniejem pokonała bardzo silne zespoły - Grecję oraz Turcję. Przede wszystkim w składzie zespołu prowadzonego przez Svetislava Pesicia jest jednak Nikola Jokić - MVP dwóch ostatnich sezonów zasadniczych w NBA. Jego wpływ na grę zespołu będzie ogromny - to nietuzinkowy zawodnik, którego nie trzeba przedstawiać fanom koszykówki. Co prawda w drużynie nie będzie Milosa Teodosicia i Bogdana Bogdanovicia, ale są za to Vasilije Micić (dwukrotny mistrz Euroligi i MVP Final Four) oraz Marko Gudurić i Nikola Kalinić. Pod znakiem zapytania stoi występ Nemanji Bjelicy, który niedawno wrócił z NBA do Fenerbahce Stambuł.
 

 

Wszystkie zdjęcia: fiba.basketball 

udostępnij