Dzień przerwy w turnieju wyszedł na dobre naszej reprezentacji. Biało-Czerwone w meczach grupowych notowały fragmenty dobrej gry, ale kilka niepowodzeń w ataku, bardzo szybko przekładało się na postawę w obronie i niekorzystne wyniki. Mecz z drużyną z Półwyspu Iberyjskiego niemal przez większość spotkania toczył się pod dyktando podopiecznych Roberta Pieczyraka.
Początek spotkania był wyrównany, ale po trójce Łucji Grządziela Polki uzyskały przewagę 23:14. Dużą energię wniosła wchodząca z ławki Aleksandra Burzyńska, która w otwierającej zawody odsłonie uzyskała 12 punktów, trafiając nie tylko z pola trzech sekund, ale także dystansu i linii rzutów wolnych.
Efektem dobrej gry Polek była przewaga 27:16 po dziesięciu minutach gry. Kolejny fragment spotkania również należał do zawodniczek znad Wisły. Dwie trójki trafiła Burzyńska, do której dołączyła Dominika Ullmann. Skuteczne Biało-Czerwone w 17. minucie zanotowały najwyższą, 22-punktową przewagę, rzucając do przerwy 49 punktów, czyli więcej niż średnio w meczach grupowych.
Portugalki, które zmagania w grupie A zakończyły z bilansem 3-0, do zmianie stron lepiej prezentowały się w obronie, ale nie zdołały uzyskać jednopunktowej straty. W ważnych momentach, często z trudnych pozycji, trafiała w drugiej połowie Ullmann. Na obwodzie dobrą zmianę dała zaś Nikola Tomasik - 8 punktów, 3 zbiórki i 6 asyst.
O półfinał Polki zmierzą się w czwartek o godzinie 15:30 polskiego czasu z Serbią, która zakończyła zmagania w grupie C na drugim miejscu. W drodze do ćwierćfinału drużyna z Bałkanów pokonała Finlandię (70:64).
W najlepszej ósemce mistrzostw Europy znaleźli się także pozostali grupowi rywale naszej kadry: Francja, Turcja oraz Węgry.
Portugalia - Polska 63:81 (16:27, 16:22, 17:12, 14:20)
Polska: D. Ullmann 27, A. Burzyńska 18, N. Rutkowska 9, N. Tomasik 8, K. Ułan 8, Ł. Grządziela 5, J. Adamczuk 4, M. Nassisi 2, W. Steblecka 0, W. Stasiak 0.