Polskie koszykarki wygrały w turnieju jedno spotkanie. Mocniejsze od nich okazały się dwie drużyny reprezentujące gospodarzy. Polki fazę grupową rozpoczęły od starcia z wymagającym zespołem Sc. Yuanda. Chinki od początku dominowały w spotkaniu i wydawało się, że spotkanie zakończy się dość szybko. Jednak przy stanie 20:10 chińska ekipa zacięła się i miała spore problemy ze zdobyciem kończącego punktu. Wykorzystały to nasze reprezentantki, które zdobyły cztery punkty z rzędu. Wydawało się, że zdołają jeszcze powalczyć o korzystny wynik, ale rywalki zadały ostateczny cios i wygrały 21:14. Wcześniej pokonały Tajlandię, a więc o awansie z drugiego miejsca miało zadecydować bezpośrednie starcie tej drużyny z biało-czerwonymi. Polki wygrały dość łatwo 20:10 i awansowały do ćwierćfinału.
W nim trafiły jednak na silego rywala - reprezentację Chin. Początek spotkania ułożył się jednak po myśli Polski, która wyszła na prowadzenie 5:1, co mogło zapowiadać niespodziankę. W kolejnych minutach Chiny odzyskały jednak rezon i dzięki serii punktów wyszły na prowadzenie. Ostatecznie sensacji nie było - drużyna z Państwa Środka wygrała 18:12, a później zwyciężyła również w finale pokonując Australię 14:13. Dla Polek występujących w składzie Jastina Kosalewicz, Aldona Morawiec, Anna Pawłowska i Klaudia Sosnowska był to piąty turniej z cyklu Women's Series. Zajmują w tej chwili 13 miejsce w cyklu, a kolejny ich start w WS zaplanowany jest już w Polsce - 14-15 sierpnia zagrają w Katowicach.
