Aleksander Balcerowski, środkowy reprezentacji Polski
Kilka razy odskakiwaliśmy rywalom na dwucyfrową różnicę punktową, ale za każdym razem Bośnia i Hercegowina wracała do meczu. Na szczęście wracaliśmy do tej przewagi, raz nawet mając więcej o 23 punkty, ale tego nie pociągnęliśmy. Najważniejsza jest jednak wygrana. Musimy skupiać się na kolejnych meczach i traktować je jak odrębne finały. Kolejny już w środę z Portugalią.
Andrzej Pluta, obrońca reprezentacji Polski
Staram się robić na parkiecie wszystko to, czego oczekuje ode mnie zespół. W meczu z Bośnią i Hercegowiną trafiłem kilka rzutów, ale nie tylko o to chodzi w koszykówce. Ważna jest obrona, pomoc kolegom i na tym też się skupiałem.
Kluczowa była dzisiaj walka o zbiórkę. Poszła nam nieźle, ale nad tym elementem dalej musimy pracować. Przed kolejnymi spotkaniami w prekwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich Paryż nastawiamy się pozytywnie, ale nie możemy nikogo zlekceważyć.
Przy wejściu pod kosz jednego z rywali dostałem kolanem w żebra. Trochę bolało, ale później było już lepiej i mogłem kontynuować grę.
Michał Sokołowki, skrzydłowy reprezentacji Polski
Na samym końcu spotkania najważniejszy jest wynik. Wygraliśmy i mamy bilans 2-0. Dużo było dobrych momentów w meczu z Bośnią i Hercegowiną, momentów, w których potrafiliśmy się podnieść po mocniejszym nacisku ze strony rywali.
Dobrze dzieliliśmy się piłką, wszyscy zostawili serce na parkiecie. W porównaniu do inauguracyjnego spotkania walczyliśmy o każdą zbiórkę pod bronionym koszem. Dobrze korzystaliśmy z fauli, przerywając grę rywalom. Przy tym krok po kroku popełnialiśmy mniej błędów niż we wcześniejszych meczach.
My nadal nic nie osiągnęliśmy. Dalej mamy trzy mecze do wygrania - zwycięstwa nad Węgrami oraz Bośnią i Hercegowiną niczego nam nie gwarantują. Teraz skupiamy się na środowym meczu z Portugalią.