Piątkowe półfinały w Gliwicach przyniosły sporo emocji. Polacy zagrali świetnie w ataku, kontrolowali starcie z Estonią i ostatecznie wygrali 93:83. Znowu rewelacyjni byli Michał Sokołowski i Aleksander Balcerowski, a “cichym” bohaterem został Andrzej Pluta. Rozgrywający rzucił 16 punktów (6/6 z gry!), dołożył do tego 7 asyst, a swoimi akcjami zawstydzał obronę rywali. Bośnia i Hercegowina z kolei wygrała z Izraelem 86:77, mogąc liczyć na swoich liderów: Jusufa Nurkicia, Dzanana Musę oraz Lukę Garzę. To trio zdobyło łącznie aż 64 z 86 punktów całej drużyny!
Te wyniki oznaczają, że ekipy z grupy rozgrywanej w Tallinnie - Estonia i Izrael - szybko opuściły turniej w Gliwicach. Ekipa trenera Igora Milicicia w finale po raz drugi zmierzy się z drużyną prowadzoną przez Aziza Bekira. Wcześniej Polacy zwyciężyli 85:76, a momentami różnica wynosiła aż 21 punktów! Biało-Czerwoni w tamtym starciu może nie zatrzymali, ale znacznie ograniczyli poczynania liderów z NBA i Euroligi. Aby wygrać cały turniej trzeba będzie to zrobić jeszcze raz.
- Rywale będą przygotowani na nas. Będą wiedzieli, że chcemy podwajać Jusufa Nurkicia. Nasz plan gry się nie zmienia - musimy szybko wracać do obrony, powstrzymać Dzanana Musę w kontrze, bo to jest jego najsilniejsza broń. Później będziemy pomagać sobie w pomalowanym, podwajać i walczyć na zbiórce. Przeciwnicy są więksi, więc będziemy chcieli podtrzymać deskę. Skupiamy się na liderach Bośni i Hercegowiny, ale trzeba uważać na cały zespół. W Gliwicach jeszcze nie przegraliśmy, fani nam pomagają i dodają dodatkowej energii. Godzina finału jest korzystna dla kibiców, więc zapraszamy wszystkich - mówi Jarosław Zyskowski.
Początek spotkania Polska - Bośnia i Hercegowina w finale turnieju prekwalifikacyjnego do IO w PreZero Arenie Gliwice już w niedzielę o godz. 14:15. Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl