To była prawdziwa huśtawka nastrojów w wykonaniu Biało-Czerwonych. Zły początek i długi przestój w ataku, sprawiły, że Polki straciły 15 punktów z rzędu, nie trafiając do kosza przez blisko 8 minut.
Słowenki w tym czasie zbudowały wyraźną dwucyfrową przewagę, która w drugiej kwarcie w pewnym momencie sięgnęła 18 punktów.
Zespół Roberta Pieczyraka do odrabiania strat wziął się jeszcze przed przerwą, na przełomie pierwszej i drugiej połowy uzyskując 14 punktów z kolei.
Na kolejną serię naszej KoszKadry czekaliśmy do przełomu trzeciej i czwartej odsłony. W 28. minucie po wejściu pod kosz
Liny Jerković Polki przegrywały 43:49 i.... od tego momentu wypracowały przewagę, decydującą o wygranej.
Polki kolejny fragment spotkania wygrały 19:0, często trafiając do kosza z pola trzech sekund. Nasz zespół rzucił o 11 punktów więcej niż rywali po przechwytach, duże znaczenie miała też postawa zawodniczek wchodzących z ławki.
Z drugim double-double w turnieju zawody zakończyła Natalia Rutkowska - 17 punktów i 10 zbiórek.
Piątek jest dniem przerwy w turnieju. Polki kolejne spotkanie rozegrają w sobotę - rywalem będą Włoszki.
Słowenia - Polska 57:66 (22:7, 14:20, 13:21, 8:18)
Polska: Natalia Rutkowska 17, Maria Burliga 10, Julia Koryzna 8 (2), Julia Kobiella 6 (2), Julia Rakowska 6 (2), Wiktoria Wiklak 6, Magdalena Kloska 5, Lena Brzustowska 3, Martyna Główczak 3 (1), Julia Wysocka 2, Sofia Bowes 0
Najwięcej dla Słowenii: Tjasa Turnsek 19 (3), Romana Jelenc 9 (2).
