Phoenix Suns pokonali na wyjeździe New Orleans Hornets 93:78, wygrywając tym samym swój pierwszy mecz w sezonie 2011/12. Kolejne dobre spotkanie zagrał Marcin Gortat, który wciąż zmaga się z urazem złamanego kciuka.
W inauguracyjnym spotkaniu dla Phoenix Suns nasz jedynak w NBA, Marcin Gortat, zapisał na swym koncie 13 punktów i pięć zbiórek, jednak jego drużyna uległa 84:85 New Orleans Hornets.
- Martwiłem się też, że ten lokaut może przedłużać się w nieskończoność i sezon zostanie całkowicie odwołany, na szczęście zakończyło się to wcześniej i bardzo się cieszę, że wracamy do gry - mówi Marcin Gortat. Polski jedynak na parkietach NBA minionej nocy wrócił do gry - w sparingu z Denver Nuggets zagrał bardzo dobrze, lecz złamał palec.
W minionym tygodniu z powodu kontuzji nie wystąpił rewelacyjnie grający w tym sezonie Michał Ignerski, jednak w Rosji z dobrej strony pokazał się Thomas Kelati. Warto odnotować też opóźniony z powodu urazu debiut Tomasza Gielo w NCAA.
Kolejny tydzień sezonu 2011/12 za nami. Jak tym razem spisywali się Polki i Polacy na zagranicznych parkietach?
W dniach 16-18 listopada br. w Genewie odbyło się spotkanie 30 federacji koszykarskich z całego świata, na które został zaproszony również Polski Związek Koszykówki reprezentowany przez prezesa Grzegorza Bachańskiego. Tematem posiedzenia było omówienie strategii FIBA w aspekcie konstrukcji kalendarza rozgrywek koszykarskich na lata 2017-2030.
Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec rozpoczęli rywalizacje w Pucharze Europy w niezbyt dobrym stylu, ponieważ podopieczni Jacka Winnieckiego w inauguracyjnym spotkaniu przegrali 50:75 z KK Buducnost.
W minionym tygodniu swoje najlepsze spotkanie w Bundeslidze rozegrał Robert Tomaszek, lecz wciąż najlepszą formę spośród Polaków na zagranicznych parkietach prezentuje Michał Ignerski.
W obliczu lockout’u w lidze NBA najbardziej interesującymi rozgrywkami za oceanem jest uniwersytecka liga. Sezon 2011/12 na parkietach NCAA już wystartował, co spotkało się z ogromnym entuzjazmem fanów z całego świata. Powody do radości mają również Polacy, bowiem dawno biało-czerwoni nie mieli tak silnej reprezentacji w USA.