Drugie spotkanie WKS-u Śląsk Wrocław podczas turnieju finałowego mistrzostw Polski juniorów starszych i druga pewna wygra. Gospodarze imprezy nie dali żadnych szans MKS-owi Polonii Warszawa, momentami prowadząc już różnicą trzydziestu punktów! Dzięki wygranej Śląsk jest już pewny gry w półfinale.
Konfrontacja dwóch mazowieckich drużyn dla MKS-u Polonii Warszawa. W otwierającym finały mistrzostw Polski juniorów starszych meczu podopieczni Piotra Bakuna pokonali MKS Pruszków 75:49. Przewaga stołecznego zespołu była niezagrożona niemal przez całe zawody.
Nie było niespodzianki w drugim spotkaniu grupy B. Uznawany za jednego z faworytów do mistrzostwa WKS Śląsk Wrocław pokonał SKM Zastal Zielona Góra, oddając inicjatywę rywalom tylko w ostatniej kwarcie meczu.
Po niezwykle zaciętym spotkaniu, którego losy rozstrzygnęły się po dogrywce, MKS Znicz Jarosław lepszy od TKM Włocławek. Bohaterem jarosławian został Andrzej Urban, zdobywca ostatnich punktów regulaminowego czasu gry.
Śląsk Wrocław w pierwszym spotkaniu pewnie pokonał SKM Zastal Zielona Góra 85:63, w derbach Mazowsza Polonia ograła MKS Pruszków 75:49. Gorzką pigułkę musieli także przełknąć wicemistrzowie Polski ze Szczecina, którzy w meczu otwarcia wysoko ulegli Novum Lublin. Dogrywka była potrzebna do wyłonienia zwycięzcy w meczu TKM Włocławek - Znicz Jarosław. Jutro kolejne emocje w hali przy Mieszczańskiej.
Największe zwycięstwo na zakończenie pierwszego dnia mistrzostw Polski juniorów starszych zanotowali koszykarze KKS Novum Lublin. Zespół Sławomira Depty rozgromił STK Wilki Morskie Szczecin, triumfując we wszystkich kwartach.
- Trochę uśpiło nas pierwsze spotkanie wygrane wysoką różnicą punktów - mówił po mecz o brąz trener gdynianek Andrzej Curyl.
- W przekroju całego turnieju napewno jest to niespodzianka, ale jak się przegrywa finał po dogrywce to zawsze pozostaje niedosyt - mówił po zakończeniu finału szkoleniowiec srebrnych medalistek Krzysztof Szwej.
- Niewiele nam brakowało do brązowych medali, zaważyła pierwsza połowa, przede wszystkim run 0:10 z wyniku 17:16 dla nas na 17:26 i końcówka pierwszej kwarty przegrana 0:6. W drugiej połowie olbrzymia walka pozwoliła nam wrócić do gry, trochę szkoda bo walecznością zasłużyliśmy sobie na te medale, ale dwóch brązowych medali nie mogło być - mówił po małym finale Maciej Gordon.
- Mecz wyglądał słabo fizycznie w naszym wykonaniu, dało się odczuć wczorajsze spotkanie w gdyniankami - powiedziała po meczu szczęśliwa Iwona Jabłońska, trener mistrzyń Polski 2011.